POTWIERDZONE: Rafał Gikiewicz dostał ofertę sensacyjnego powrotu! Zamiast niego zakontraktowano Lorisa Kariusa
2025-01-16 19:16:06; Aktualizacja: 2 godziny temuW ostatnich tygodniach sporo mówiło się o możliwym powrocie Rafała Gikiewicza na niemieckie boiska. Mateusz Borek przekazał, że Polak dostał ofertę z Eintrachtu Brunszwik. Okazuje się, że bramkarz Widzewa Łódź otrzymał również propozycję z FC Schalke 04, jednak finalnie nie dogadał się w sprawie transferu, o czym opowiedział w rozmowie na kanale Meczyki.pl.
Na początku grudnia minionego roku Patrick Berger ze Sky poinformował, że Rafał Gikiewicz znalazł się w kręgu zainteresowań klubów z 2. Bundesligi.
Konkretne wieści w tej sprawie przekazał następnie Mateusz Borek, donosząc, iż zawodnik Widzewa Łódź otrzymał ofertę ze strony Eintrachtu Brunszwik, którego barwy reprezentował w latach 2014-2016. Sam 37-latek potwierdził te doniesienia w Kanale Sportowym.
Chętnych nie brakuje. W rozmowie z Dawidem Dobraszem na kanale Meczyki.pl Gikiewicz zdradził, że tej zimy dostał również propozycję transferu do FC Schalke 04. Perspektywa występów w szeregach siedmiokrotnego mistrza Niemiec brzmi bardzo kusząco.Popularne
- Miałem propozycję z FC Schalke 04. Zadzwonił do mnie agent, a ja wiedziałem już dwa tygodnie wstecz, że bramkarz, który był w Eintrachcie Brunszwik, poszedł do Schalke i tam nie odgrywa żadnej roli, będzie wracał do Brunszwiku, wobec czego Schalke poszukuje bramkarza. Gdy go znajdzie, puści Hoffmanna do Brunszwiku - przyznał bramkarz łódzkiego zespołu.
Ostatecznie Gikiewicz nie doszedł jednak do porozumienia w sprawie przeprowadzki do Gelsenkirchen, a Schalke zakontraktowało... Lorisa Kariusa.
- Dzisiaj (14 stycznia - red.) wyszła informacja, że Hoffmann wraca do Brunszwiku, bo Schalke dogadało się z Lorisem Koriusem, ponieważ ze mną się nie dogadali. Nie opłacało mi się iść do Schalke - stwierdził.
- Rozmawiałem z dyrektorem. Dyrektor mnie chciał. Był też grany Manuel Riemann, z którego zrezygnowali i na końcu wzięli Kariusa, który musiał wziąć to, co jemu dają i musi się odbudować, bo przez ostatnie dwa lata piłki nie złapał. Trenował ostatnio indywidualnie we Włoszech z trenerem bramkarzy. Ja mam już dzisiaj informację, że to on będzie numerem jeden za tydzień, dwa lub trzy, gdy wróci do formy, bo Schalke szukało numeru jeden do grania - skwitował.