Algierczyk może mówić w obecnym sezonie o naprawdę sporym pechu. Jeszcze w rundzie jesiennej był łączony z wielomilionowym transferem, a zabiegał o niego Manchester City, który był w stanie wydać krocie, byle tylko sprowadzić go na Etihad Stadium. Paradoksalnie, lewy obrońca zerwał więzadła w kolanie właśnie w listopadowym meczu z „Obywatelami”. Kiedy już miał wracać do gry, dopadła go kolejna poważna kontuzja - złamanie rzepki.
Media z Półwyspu Apenińskiego były przekonane, że to już koniec sezonu dla defensora, ale Napoli zachowywało optymizm. Pozytywnie sprawę postrzega również chirurg zajmujący się piłkarzem, profesor Pier Paolo Mariani. W wywiadzie dla algierskiego „Le Buteur” powiedział on między innymi, że obecny uraz nie jest związany z tym poprzednim i że rokowania są dobre.
- Z całą pewnością mogę powiedzieć, że ta kontuzja nie jest spowodowana szybkim powrotem do treningów po poprzedniej, oba urazy są zupełnie inne - zapewnia Mariani.
- Kiedy Ghoulam miał trzy i pół miesiąca temu operację więzadeł krzyżowych, w rzepce nie było żadnych patologicznych zmian. Ponownie zdecydowałem się na interwencję chirurgiczną, gdy lekarze Napoli stwierdzili złamanie. Więzadła krzyżowe nie mają nic wspólnego z rzepką, nawet jeśli to to samo kolano. W przeszłości operowałem piłkarzy z podobnymi urazami i wracali do gry po trzech miesiącach bez nawrotu kontuzji.
Mariani jest przekonany, że kariera 27-latka nie jest w żadnym stopniu zagrożona.
- Nie ma ryzyka dla jego kariery. Teraz będzie musiał poczekać dodatkowe półtora miesiąca, ale jestem pewien, że na boisku będziemy oglądać tego samego Ghoulama, co wcześniej, zarówno pod względem fizycznym, jak i technicznym. Kiedy znów będzie mógł grać? Wróci na boisko w połowie kwietnia.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
