Powrót Mariusza Stępińskiego wcale nie jest pewny

2025-04-24 23:36:23; Aktualizacja: 1 godzina temu
Powrót Mariusza Stępińskiego wcale nie jest pewny Fot. FotoPyK
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Widzewtomy.net

Dyrektor sportowy Widzewa Łódź udał się ostatnio na Cypr, by porozmawiać w sprawie transferu Mariusza Stępińskiego. Sprawa nie jest jednak przesądzona. Kluby nic jeszcze nie ustaliły, a działacze z Łodzi mają na liście wielu innych kandydatów i wcale napastnik Omonii Nikozja nie musi być priorytetem - informuje portal Widzewtomy.net.

Mariusz Stępiński obecnie ubiera barwy cypryjskiej Omonii Nikozja, natomiast w ostatnich miesiącach intensywnie łączono go z powrotem do Ekstraklasy.

Pojawiały się różne kierunki, a w gronie zainteresowanych wymieniano takie kluby jak Raków Częstochowa, Motor Lublin, Lech Poznań czy też Widzew Łódź, który z pomocą nowego właściciela chce wrócić na salony.

Cypryjskie media informowały niedawno, że Widzew złożył już nawet pierwszą ofertę za napastnika Omonii, lecz ta okazała się zbyt niska. Zasugerowano, że łódzki klub musi sięgnąć do swej kieszeni zdecydowanie głębiej.

Czwartek natomiast przyniósł nam wieści od Tomasza Włodarczyka z Meczyki.pl i z podanych przez niego informacji dowiedzieliśmy się, że nowy dyrektor sportowy Mindaugas Nikoličius osobiście poleciał na Cypr, by tam przekonać zawodnika do przeprowadzki.

Nie brakowało w opinii publicznej sugestii, że sprawa jest już niemal przesądzona, ale ten gorący temat ostudzić postanowił portal Widzewtomy.net. Zdaniem rzeczonego źródła dyrektor sportowy Widzewa na Cyprze spotkał się z prezesem Omonii, by porozmawiać na temat letniego transferu z udziałem atakującego. Kluby nic jednak jeszcze między sobą nie ustaliły, a co za tym idzie, piłkarz również nie otrzymał jeszcze konkretnej oferty.

Co istotne, portal Widzewtomy.net zapewnia, że działacze Widzewa mają na swojej liście wielu innych kandydatów i wcale nie jest powiedziane, że to Stępiński będzie priorytetem na letnie okno transferowe. Niewykluczone, że trafi się pod różnymi względami po prostu lepsza opcja i to z niej skorzystają sternicy, choć nie ma co ukrywać, powrót 29-latka byłby bardzo ciekawym ruchem.

Jego aktualny kontrakt obowiązuje do 31 maja 2026 roku.