Pracownia rekonstrukcji. Nicea „odkurzy” kolejną gwiazdę?

Nicea w tym sezonie „idzie jak burza”. W trzynastu kolejkach zgromadziła 32 punkty i przewodzi tabeli Ligue 1, mając trzy punkty przewagi nad faworyzowanymi AS Monaco i Paris Saint-Germain.  Swój udział w sukcesie ma Mario Balotelli. Renesans formy Włocha poskutkował sześcioma golami ligowymi.

W poprzednim sezonie w Nicei udało się odzyskać formę Hatemowi Ben Arfie, który zaliczył aż 17 trafień. Efektem była przeprowadzka do Paris Saint-Germain, w którym jednak wciąż czeka na debiutanckiego gola w Ligue 1.

Ezequiel Lavezzi w lutym przeniósł się do ligi chińskiej do Hebei Fortune. Wiodło mu się tam jednak fatalnie – rozegrał 10 spotkań i zaliczył cztery asysty,  a w połowie sezonu został przesunięty do rezerw. To wszystko pomimo ogromnych zarobków, sięgających 15 milionów euro rocznie.

Argentyńczyk nie stracił miejsca w kadrze, ale sam 31-letni skrzydłowy chciałby grać regularnie w klubie. Dlatego ma rozważać powrót do Europy. Tyle tylko, że oznaczałoby to zgodę na drastyczne obniżenie zarobków, bo nikt mu tyle na „Starym Kontynencie” nie zapłaci. Wspomniana Nicea rzekomo rozważa wypożyczenie piłkarza do końca sezonu, o ile ten zgodzi się na redukcję pensji.

- Nie mam z tym żadnego problemu. Jestem trochę zaskoczony. Skąd macie informację? Nie byłem tego świadomy. To świetny gracz. Pamiętam go z Neapolu – powiedział Lucien Favre, szkoleniowiec OGC Nice.