Premier League: Emocjonujące widowisko na Emirates Stadium. Arsenal pokonuje Liverpool
2022-10-09 19:40:12; Aktualizacja: 2 lata temuNiedzielny hit dziesiątej kolejki Premier League nie zawiódł. Po zaciętym boju Arsenal pokonał Liverpool stosunkiem 3:2, potwierdzając swe wysokie aspiracje w tym sezonie. Kontrowersje, pięć bramek i rzut karny... Cóż to był za mecz!
Obecna sytuacja w angielskiej ekstraklasie zadziwia. Jeszcze kilka miesięcy temu w konfrontacji Arsenalu z Liverpoolem to podopieczni Jürgena Kloppa byliby murowanymi faworytami. Piłka nożna jest jednak zmienna i nie lubi zastoju.
Przed niedzielnym szlagierem „Kanonierzy” znajdowali się na drugiej lokacie, ustępując tylko Manchesterowi City. Oczywiście, mistrz Anglii swój mecz rozgrywał wcześniej, a więc londyńczycy w przypadku zwycięstwa z „The Reds” mogli momentalnie wrócić na tron.
Przybysze z Anfield borykają się z kryzysem. Ewentualna gloria z młodą gwardią Mikela Artety pozwoliłaby nieco poprawić posępne nastroje w drużynie. Dzisiejszy mecz tylko niekorzystny stan pogłębił.Popularne
Arsenal rozpoczął dzisiejsze zmagania z przytupem. Kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku Michaela Olivera do siatki rywala trafił Gabriel Martinelli, który pewnym strzałem w dolny róg pokonał Alissona Beckera.
Od tego momentu goście wyraźnie próbowali szybko odpowiedzieć, lecz defensywa oponentów sprawnie kasowała ich wszelkie zapędy. Jak się okazało, do czasu.
Liverpool zaczął dominować, co przyniosło oczekiwane skutki. W 34. minucie Darwin Núñez, po świetnym podaniu Luisa Diaza, z dużym opanowaniem zdobył gola, nie dając szans Aaronowi Ramsdale’owi.
Pierwsza połowa zakończyła się bramką Bukayo Saki, który z bliskiej odległości wpisał się na listę strzelców. Co ważne, wcześniej świetną indywidualną akcją wykazał się zdobywca pierwszej bramki – Gabriel Martinelli.
Po zmianie stron podopieczni niemieckiego szkoleniowca ruszyli do odrabiania strat. Cel udało się spełnić zaledwie osiem minut po wznowieniu gry. Wynik wyrównał niezawodny Roberto Firmino, który mocnym uderzeniem z pierwszej piłki przypieczętował swoje szóste trafienie w rozgrywkach ligowych.
Od tego momentu starcie się znacznie zaogniło. Zawodnicy obydwu drużyn uczestniczyli w licznych przepychankach. Michael Oliver miał wyraźne problemy z opanowaniem bohaterów dzisiejszego widowiska.
W 74. minucie pomocnik gości, Thiago, przesadził, faulując w polu karnym Gabriela Jesusa. Arbiter nie miał wątpliwości - rzut karny dla londyńskiej ekipy.
„Jedenastkę” pewnie wykorzystał Bukayo Saka, który posłał futbolówkę w lewy dolny róg, kompletując tym samym dublet. Więcej trafień już nie było. Arsenal zanotował ósme zwycięstwo w sezonie, pokonując zespół z północnej Anglii stosunkiem 3:2.
Tym samym 13-krotny mistrz kraju wrócił na podium Premier League, wyprzedzając dzisiejszego rywala już... czternastoma „oczkami”.