Prezes Bayernu Monachium: Wspólnie z Boatengiem postanowiliśmy sprzeciwić się podpisaniu kontraktu

2023-10-08 14:01:13; Aktualizacja: 1 rok temu
Prezes Bayernu Monachium: Wspólnie z Boatengiem postanowiliśmy sprzeciwić się podpisaniu kontraktu Fot. Romain Biard / Shutterstock.com
Kacper Adamczyk
Kacper Adamczyk Źródło: Bild TV

W piątek Bayern Monachium oficjalnie ogłosił, że jego zawodnikiem ponownie nie zostanie Jérôme Boateng. Teraz kwestię tę na antenie Bild TV skomentował prezes klubu Jan-Christian Dreesen.

Środkowy obrońca latem po wygaśnięciu kontraktu odszedł z Olympique’u Lyon, kończąc tym samym swoją nieudaną dwuletnią przygodę we Francji i od tego momentu pozostaje bez klubu.

Pod koniec września o możliwym powrocie 35-latka do ekipy mistrzów Niemiec poinformował Florian Plettenberg. Miało to związek z kontuzjami wśród stoperów „Bawarczyków”, których kumulacja nastąpiła przed starciem w ramach rozgrywek o Puchar Niemiec przeciwko trzecioligowemu Preußen Münster (4:0).

Boateng rozpoczął treningi z zespołem i Thomas Tuchel był zadowolony z jego postawy, postrzegając go jako cenne uzupełnienie kadry. Ostatecznie jednak do podpisania umowy nie doszło, a powodem tego miało być wznowienie sprawy przeciwko piłkarzowi, dotyczącej znęcania się nad byłą partnerką. Ten fakt powodował sprzeciw kibiców wobec powrotu na Allianz Arenę mistrza świata z 2014 roku.

Sam klub w swoim oświadczeniu podkreślił, że przy podejmowaniu decyzji w sprawie 76-krotnego reprezentanta Niemiec wziął pod uwagę wszystkie aspekty, a sam piłkarz był w dobrej kondycji fizycznej i nadal będzie mógł ją podtrzymywać w Monachium.

Oto co na ten temat w programie na antenie Bild TV powiedział prezes Bayernu Jan-Christian Dreesen.

- W ciągu ostatnich kilku dni dużo czytałem. Po meczu z Bochum i przed meczem z Münster mieliśmy spore problemy na środku obrony. Potem przyszła słynna twórczość Thomasa Tuchela. Dla nas Jérôme Boateng był alternatywą ze sportowego punktu widzenia. Oczywiście widzieliśmy też, że w Lyonie nie wszystko układało się pomyślnie. Dlatego zaprosiliśmy go do wspólnych treningów. Tylko żeby zobaczyć czy jest taka opcja.

Następnie działacz stwierdził, że ostateczna decyzja zapadła w porozumieniu z Boatengiem.

- Rozmawialiśmy z nim otwarcie. Pod koniec tygodnia podjęliśmy inną decyzję i to nie tylko ze sportowego punktu widzenia. W ogólnym kontekście wspólnie z Boatengiem postanowiliśmy sprzeciwić się podpisaniu kontraktu. Jestem pewien, że podjęliśmy właściwą decyzję.

Stanowisko to stoi w sprzeczności z tym, co przekazywał znany niemiecki dziennikarz Kerry Hau ze SPORT1. Według niego Niemiec jest rozczarowany decyzją klubu i czuje się wręcz oszukany, ponieważ od początku zapewniano go, że podpisanie kontraktu będzie zależne tylko od czynników sportowych.