Beniaminek Premier League pozyskał
argentyńskiego napastnika z Nantes za 17 milionów euro, co stanowi
rekord walijskiego klubu. Sala zginął 21 stycznia, lecąc z Francji
do Walii. Wrak samolotu został odnaleziony dopiero kilka dni temu na
dnie Kanału Angielskiego. Z uwagi na tragedię władze Cardiff cały
czas nie zrobiły pierwszego przelewu za transfer (płatność rozłożono na trzy lata). Wczoraj pojawiły
się informacje, że Nantes domaga się zapłaty i w przypadku jej
braku, podejmie kroki prawne.
Jak skomentował to Dalman?
-
Jedyne, co mogę powiedzieć, to potwierdzić, że przelew
faktycznie nie został jeszcze wykonany. Sprawa jest jednak bardzo
delikatna i nie chciałbym tego szerzej komentować.
- Ciało
nie zostało jeszcze wydobyte na powierzchnię (wywiad ukazał się w
środowy wieczór - red.). Musimy okazać szacunek rodzinie. Na pewne
rzeczy jest jeszcze za wcześnie.
- Przelew zostanie
zrobiony, gdy nadejdzie na to odpowiedni moment.
-
Nastawienie Nantes? Naprawdę nie chcę o tym mówić. Nie sądzę,
by ktokolwiek z Cardiff powiedział, że klub nie zapłaci za
transfer - stwierdził działacz.
Dodajmy, że dzisiaj potwierdzono wydobycie z wraku jednego z ciał. Na pokładzie samolotu, oprócz Sali, był pilot David Ibbotson.
Prezes Cardiff o zapłacie za transfer Sali
fot. Transfery.info
Prezes Cardiff City, Mehmet Dalman, wypowiedział się na łamach „L'Equipe” na temat zamieszanie związanego z płatnością za transfer Emiliano Sali.
Więcej na temat:
Cardiff City FC
FC Nantes
Francja
Argentyna
Walia
Anglia
Emiliano Raúl Sala Taffarel
Mehmet Dalman