Prezes Crystal Palace: Zaha? Pozwolę mu odejść, ale...
2019-09-01 09:00:24; Aktualizacja: 5 lat temuSteve Parish, prezes Crystal Palace, otwarcie stwierdził, że pozwoli, aby Wilfried Zaha odszedł, ale nie tego lata.
Po nieudanej przygodzie w Manchesterze United Zaha był zmuszony powrócić do Crystal Palace, gdzie ponownie wspiął się na wyższy poziom. Iworyjczyk uznał, że nadszedł najwyższy czas, by ponownie spróbować sił w klubie, walczącym o coś więcej, dlatego naciskał tego lata na transfer. Życzenia piłkarza nie szły jednak w parze z oczekiwaniami „The Glaziers”, którzy oczekiwali naprawdę dużych kwot. Z tego powodu gracz nie mógł trafić do Arsenalu, a następnie „transfer request” nie podziałało na klub przekonująco w obliczu oferty z Evertonu.
W rozmowie z „Daily Mail” Steve Parish przekonuje jednak, że nie zamierza w nieskończoność blokować skrzydłowego. Działacz zdaje sobie sprawę z talentu zawodnika i zapewnia, iż ten prędzej czy później trafi do większej ekipy, jednak nie tego lata.
- Jestem pewien, że ta sytuacja będzie miała szczęśliwe zakończenie dla każdego. Do tego chcę dążyć i jestem przekonany, że tak się stanie - powiedział prezes Crystal Palace.Popularne
- Każdy z nas był kiedyś młody, ale tego lata sytuacja nie była po prostu najlepsza dla żadnej ze stron. Czasem można odnieść wrażenie, że jest inaczej, ale nie da się zaprzeczyć talentowi Zahy. Oglądam go co tydzień od dziesięciu lat, to on strzelał pierwsze gole po naszym przejęciu klubu, kiedy miał jeszcze 16 lat. Nawet ja chcę zobaczyć, jak sobie poradzi w topowym zespole i z całą pewnością nie chcę być osobą, która go powstrzyma.
- Myślę, że on zasługuje na transfer, mam nadzieję, że do tego dojdzie, choć sam czasem przyłapuję się na myśli, że może nie być jeszcze gotowy. Nie wiem co mógłby jeszcze zrobić - przebiec całe boisko i wyminąć czterech graczy? Gdyby ludzie wiedzieli, jak trudno jest znaleźć godnego następcę dla takiego zawodnika, wiedzieliby, dlaczego tak się opieram. My jesteśmy szczęściarzami, że go mamy. Ale jeśli pojawi się wielki klub i oferta będzie odpowiednia, bardzo trudno będzie nam ją odrzucić.
- Ja nigdy o nic nie prosiłem Wilfrieda, a on mnie również. Nasze relacje są czysto profesjonalne. Tylko tego lata nasze interesy nie szły ze sobą w parze, ale postaram się znaleźć rozwiązanie. Aaron Wan-Bissaka poszedł do Manchesteru United, więc jeśli już pojawi się wielki klub z dobrą ofertą, reszta zależy od zbiegu okoliczności. Musimy planować zmiany w składzie. Wilfried nie będzie tu grał wiecznie, więc musimy być gotowi na jego odejście. Tego lata to jednak nie nastąpi.