Prezes Jagiellonii Białystok o sytuacji finansowej: Jest trudniej, niż myślałem

2023-01-28 13:02:35; Aktualizacja: 1 rok temu
Prezes Jagiellonii Białystok o sytuacji finansowej: Jest trudniej, niż myślałem
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: TVP Sport

Jagiellonia Białystok znajduje się w alarmującej sytuacji finansowej. Prezes zasłużonego klubu, Wojciech Pertkewicz, nie sądził, że sytuacja jest aż tak poważna. Działacz udzielił szczerego wywiadu TVP Sport.

Problemy finansowe polskich klubów to żadna nowość i bezprecedensowy przypadek. Od kilku lat wiadome jest, że z trudną sytuacją mierzy się Jagiellonia Białystok. W ostatnich miesiącach temat ten stał się szczególnie głośny.

Klub z Podlasia do niedawna znajdował się w dramatycznym położeniu, stojąc na skraju bankructwa. „Jaga” miniony rok zakończyła ze sporym debetem na koncie. Od upadku uratowały ją wyłącznie działania partnerów i właścicieli, którzy dzięki wspólnej inicjatywie zażegnali chwilowo kryzys.

Wojciech Pertkewicz od stycznia 2022 roku pełni funkcję prezesa białostockiej ekipy. Zdecydowanie ten nie trafił na spokojny czas na Słonecznej. To jego głównym zadaniem jest oddalenie od jednokrotnego mistrza Polski widma upadku.

Były członek rady nadzorczej Arki Gdynia opowiedział o sytuacji klubu w rozmowie z TVP Sport.

- Był to trudny rok. Był to rok zaskoczeń pozytywnych i negatywnych. Bardzo pozytywny w kontekście poznania nowych ludzi, nowego miasta. Rozczarowujący w zakresie kondycji firmy i wyników sportowych. Sytuacja jest trudniejsza, niż zakładałem po pierwszym, wstępnym audycie. Niestety w międzyczasie wypadły nam z szafy, kolejne trupy. Walczymy o to, by być wiarygodnym partnerem dla kontrahentów i zawodników. Udaje nam się to, tylko dzięki zaangażowaniu i wsparciu ludzi dobrej woli, partnerów, sponsorów, akcjonariuszy - zaczął działacz.

- Stoimy w miejscu. Powtórzę… z czego wynikał problem finansowy? Z tego, że w dobrej wierze, celując w podtrzymanie świetnych wyników ligowych, klub zaciągał spore, wieloletnie zobowiązania. Zbudowano ośrodek treningowy i rozbudowano akademię. Koszty funkcjonowania bardzo urosły, a zmalały w tym samym czasie przychody. Od kilku sezonów klub nie sprzedał też zawodnika za poważną sumę. To wszystko doprowadziło do sytuacji, w której rok zakończyliśmy na pokaźnym minusie.

Pertkewicz nie ukrywa, że swoją rolę w aktualnym położeniu odegrała również forma sportowa podmiotu. 

- Tak. W dużej mierze wynik sportowy determinuje sytuację finansową klubu, ale działa to też w drugą stronę. Idziemy od roku w kierunku racjonalizowania kontraktów naszych zawodników. Mieliśmy 90 kontraktów na stanie, a obecny sezon zaczynaliśmy z 70 piłkarzami. Przed nami kolejne zmiany. Zarówno co do liczby, jak i struktury wszystkich kontraktów.

Do tej pory zarządowi udało się zimą zwolnić z listy płac trzech zawodników, czyli Bogdana Tiru, Fedora Černycha i Ivana Runje.

Na koniec prezes Jagiellonii przyznał, że klub w minionym roku nie upadł dzięki wsparciu finansowemu miasta, akcjonariuszy, właścicieli.

- Gdyby nie ich wsparcie, a także ciągła praca nad optymalizacją kosztów, to byłoby bardzo źle. Teraz jesteśmy w sytuacji trudnej, ale w takiej, która daje nadzieję, by myśleć o pozytywnym zakończeniu.

***

Cały wywiad dostępny TUTAJ.