Prezes Legionovii Legionowo o wypowiedzi Papszuna. „Ręce opadają”
2020-03-16 09:43:58; Aktualizacja: 4 lata temuPrezes Legionovii Legionowo, która jako pierwszy klub ze szczebla centralnego odmówił wyjazdu na ligowy mecz z powodu rozprzestrzeniającej się epidemii koronawirusa, odniósł się do zaistniałej wówczas sytuacji oraz niefortunnych słów Marka Papszuna o zawieszeniu rozgrywek.
Z pewnością niewiele osób zdaje sobie sprawę z faktu, że to właśnie drugoligowy zespół jako pierwszy wyłamał się z decyzji ogłoszonej przez Polski Związek Piłki Nożnej o dalszym kontynuowaniu rozgrywek przy zamkniętych stadionach. Dopiero za nim podążyły inne drużyny oraz piłkarze na czele z Jakubem Błaszczykowskim, który wystosował specjalny apel do władz rodzimego futbolu.
- Nie czuję, że to my coś zaczęliśmy. To była decyzja obustronna. Uznaliśmy, że zdrowie jest najważniejsze. Po piątkowym treningu powiedzieliśmy piłkarzom, żeby podjęli decyzję. Przyszła do nas rada drużyny i poinformowała, że nie chcą jechać. Mieliśmy zarezerwowany hotel i posiłki w drodze do Polkowic. Wszystko odwołaliśmy. Wysłaliśmy pismo, w którym przekazaliśmy, że nie pojedziemy na mecz z Górnikiem, bo obawiamy się o zdrowie zawodników. Po kilku minutach przyszła odpowiedź z odmową - powiedział Dariusz Ziąbski w rozmowie z TVP Sport.
Działacz stwierdził także, że nie obawiał się otrzymania walkowera, ponieważ zaczęły dochodzić do niego informacje o większej liczbie klubów niechętnych do dalszej rywalizacji. Jednocześnie stwierdził, że bardzo zdziwiły go słowa wypowiedziane przez Marka Papszuna.Popularne
- Powoli dochodziły już sygnały od innych klubów, że również nie chcą grać. Górnik Zabrze odmówił wyjazdu do Łodzi na starcie z ŁKS w Ekstraklasie. Później zaczęły robić to kolejne drużyny. Stowarzyszenie II ligi zrobiło ankietę wśród klubów, według której czternaście z osiemnastu nie chciało grać. Potem przeczytałem wypowiedź jednego z ekstraklasowych trenerów, który dziwił się, że mecze są przełożone. Ręce opadają - dodał prezes Legionovii.
Dariusz Ziąbski nie ma jeszcze klarownej propozycji dotyczącej dogrania rozgrywek, ale jest przekonany, że uda się w późniejszym terminie dokończyć sezon.
- W przypadku II ligi terminów na rozegranie spotkań jest na ten moment wystarczająco dużo. Można dołożyć kilka meczów w środku tygodnia, czy pograć do końca czerwca i nieco przedłużyć sezon. Najpierw muszę zaznaczyć, że chcę, by wszystkie spotkania się odbyły. To najważniejsza kwestia, która przyniesie najsprawiedliwsze rozstrzygnięcia. Zespoły, które zasłużyły, powinny wywalczyć awans. Obecna przerwa na pewno sprzyja temu, aby wymyślić wyjście z obecnej sytuacji. Jeśli liga miałaby zostać zakończona już teraz, to może warto zrezygnować ze spadków, a poszerzyć ligi o dwa zespoły, które awansują? W kolejnym sezonie można powiększyć liczbę zespołów spadających o dwa. To tylko moje pomysły. Wiem, że ktoś może powiedzieć, że sugeruję takie rozwiązanie, bo Legionovia jest na miejscu spadkowym i wtedy zostałaby w II lidze. Nie mam jednak z tym problemu – jeśli zapadnie inna decyzja lub liga zostanie dograna, a mój klub zdobędzie za mało punktów, to w przyszłym sezonie będziemy występować w III lidze - przyznał działacz.
Cały wywiad z Dariuszem Ziąbskim możecie przeczytać na stronie TVP Sport.