Marek Papszun krytycznie o decyzji zawieszenia rozgrywek Ekstraklasy

2020-03-14 11:56:54; Aktualizacja: 4 lata temu
Marek Papszun krytycznie o decyzji zawieszenia rozgrywek Ekstraklasy Fot. FotoPyK
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Przegląd Sportowy | Śląsk Wrocław

W piątek zapadła decyzja o zawieszeniu rozgrywek Ekstraklasy. Marek Papszun, trener Rakowa Częstochowa, nie uważa, by był to do końca właściwy pomysł.

Zgodnie z wcześniej wydanym oświadczeniem Marcina Animuckiego, prezesa Ekstraklasy, 27. kolejka miała odbyć się bez udziału publiczności. W związku z tym piłkarze beniaminka tradycyjnie udali się do Wrocławia w celu rozegrania meczu z tamtejszym Śląskiem.

Finalnie zawody nie doszły do skutku, gdyż kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem zarząd Ekstraklasy podjął decyzję o całkowitym zawieszeniu rozgrywek. To nie do końca spodobało się Markowi Papszunowi, trenerowi ekipy z Częstochowy.

– Nie uważam, by była to słuszna decyzja. Sprawa nie jest do końca klarowna, bo co się zmieniło w stosunku do czwartku, kiedy PZPN i Ekstraklasa SA podejmowały decyzję, że gramy? Nie możemy żyć pod wpływem wpisów jednej osoby, nawet tak znanej jak Jakub Błaszczykowski. Z tego, co wiem, to nie jest on specjalistą od chorób zakaźnych czy wirusów. Ustalenia powinny zapaść wcześniej – grzmiał na łamach „Przeglądu Sportowego”.

– My byliśmy we Wrocławiu i chcieliśmy grać ze Śląskiem. O wszystkim powinny decydować władze państwowe i samorządowe. Jeżeli nikt nie wydał zakazu gry, to szkoda, że nie doszło do meczu, bo nie wiadomo, kiedy wznowimy rozgrywki. Skala niebezpieczeństwa może być za tydzień lub dwa dużo wyższa. Żałuję, że ktoś nie wpadł na pomysł, żeby zrobić testy na obecność koronawirusa przed spotkaniami i na tej podstawie do nich dopuścić – uzupełnił.

Przypomnijmy, że wiążąca decyzja odnośnie kontynuowania rozgrywek zapadła dopiero po naciskach ze strony takich piłkarzy jak wspomniany Jakub Błaszczykowski czy Krzysztof Mączyński.

– Nie da się odciąć od sytuacji związanej z koronawirusem. Są rzeczy ważne i ważniejsze, a w grę wchodzi tutaj zdrowie ludzi. Uważam, że gramy dla kibiców. Jeżeli fani nie mogą przyjść na mecze, to może nie powinny się one odbywać. Takie jest moje zdanie, ale przygotowujemy się do tego spotkania normalnie, tak jakby kibice mieli być na stadionie. Gra przy pustych trybunach nie jest komfortowa. Wygląda to jak sparing, ma niewiele wspólnego z meczem o stawkę, natomiast trzeba być maksymalnie skoncentrowanym. Jeżeli jest to mecz o punkty, to należy wydobyć z siebie maksimum i podejść do sprawy profesjonalnie – mówił piłkarz Śląska Wrocław przed zaplanowanym meczem z Rakowem Częstochowa.