Prezes QPR broni Redknappa

2014-03-14 13:42:02; Aktualizacja: 10 lat temu
Prezes QPR broni Redknappa Fot. Transfery.info
Karol Czyżowicz
Karol Czyżowicz Źródło: The Guardian

Prezes Queens Park Rangers Tony Fernandes zareagował na obawy fanów w walce o powrót do Premier League.

Londyńczycy w ostatnich siedmiu spotkaniach czterokrotnie przegrali i zaliczyli dwa remisy. Do miejsca gwarantującego bezpośredni awans tracą już dziesięć punktów.

Tony Fernandes na Twitterze uspokoił kibiców, którzy część winy za słabe wyniki zwalają na menedżera QPR Harry’ego Redknappa, zamieszczając wpis: - Z Harrym nie dzieje się nic złego. Zespół ciężko pracuje. Musimy zaostrzyć defensywę. No i oczywiście strzelać bramki i grać o wiele lepiej – skomentował Fernandes.

- Potrzebujemy czasu, aby wszystko odbudować. Aby zrobić to dobrze, może nam to zająć lata. Dajcie wsparcie zespołowi – dodał malezyjski biznesmen.

Fernandes, który stał się właścicielem QPR w 2011 roku, zatrudnił Harry’ego Redknappa, by ten wydostał zespół ze strefy spadkowej Premier League. Byłemu menedżerowi Tottenhamu nie udała się ta sztuka, zwalając całą winę na poprzedniego szkoleniowca Marka Hughesa, któremu zarzucił zakup niepotrzebnych zawodników.

Pomimo ściągnięcia do zespołu aż dziewiętnastu piłkarzy, w grze ekipy z Loftus Road brakuje spójności i mało prawdopodobny jest powrót do Premier League.

Prezes QPR stwierdził, że uzyskanie awansu do Premier League w tym sezonie nie jest konieczne, Klub zaliczył stratę sporej sumy pieniędzy w poprzednim roku (ok. 65 milionów funtów).

- Osiągnięcie awansu w tym sezonie nie jest konieczne dla naszej długoterminowej strategii. Klub nie ma potrzeby jakiegokolwiek wkładu gotówkowego na budowę drużyny. Możemy pracować z tym, co mamy.

Fernandes przyznał też, że zadłużenie klubu wynoszące 177 milionów funtów, jest sprawą akcjonariuszy. – Ważne jest to, by zrozumieć, że ten dług jest w formie pożyczki od udziałowców. Zadłużenia w klubie są na głowie akcjonariuszy – zakończył Malezyjczyk.