Przebudzenie gwiazd. Lionel Messi i Antoine Griezmann wreszcie z bramkami

2021-09-29 00:26:05; Aktualizacja: 3 lata temu
Przebudzenie gwiazd. Lionel Messi i Antoine Griezmann wreszcie z bramkami Fot. Paris Saint-Germain FC
Kamil Freliga
Kamil Freliga Źródło: Transfery.info

Największych bohaterów wtorkowych zmagań w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów upatrywać należy wśród piłkarza Sheriffa Tyraspol, ale był to także udany dzień dla dwóch wielkich gwiazd światowej piłki, które latem opuściły FC Barcelonę. Przełamali się w końcu Lionel Messi i Antoine Griezmann.

Niemoc strzelecka obu zawodników mogła dziwić. Lionel Messi zamienił Dumę Katalonii na Paris Saint-Germain, co oznaczało także zmianę ligi na dużo słabszą. Oczywiście, Argentyńczyk dość długo czekał na debiut, a potem odniósł kontuzję, ale w tych meczach, w których dla PSG grał, prezentował się przeciętnie. Z podobnym skutkiem wystąpił też w meczu Champions League przeciwko Club Brugge.

W sumie, przez 280 minut nie udało mu się wpisać na listę strzelców, ani zanotować asysty, a miał obok siebie partnerów w postaci Neymara czy Kyliana Mbappé. Nie jest to jeszcze żadna tragedia, ale nawet z uwagi na samą liczbę opuszczonych spotkań i dyspozycję w tych, w których brał udział, początek paryskiej przygody Messiego wyobrażano sobie inaczej.

Griezmann wrócił natomiast do Atlético, w którym czuł się przecież bardzo dobrze. Wydawać się mogło, że po raczej nieudanym pobycie w Barcelonie, nie może mu się trafić nic lepszego, niż ponowna współpraca z Diego Simeone. W pierwszych występach po powrocie do Madrytu nadal jednak przypominał siebie w wersji z poprzedniego klubu, a nie na przykład reprezentacji.

We wtorek obaj piłkarze po raz pierwszy po zmianie klubu mieli okazje zmierzyć się z przeciwnikiem z najwyższej półki. Paris Saint-Germain próbowało wziąć rewanż na Manchesterze City za przegrany półfinał zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Atlético podejmowało siedmiokrotnego triumfatora tych rozgrywek. Być może okoliczności wielkiego meczu podziału na Argentyńczyka i Francuza mobilizująco, bo akurat dziś udało im się w końcu przełamać.

Messi w pierwszej połowie nie zachwycał, choć i tak wyglądał chyba lepiej niż w poprzednich meczach, w których nosił już koszulkę PSG. W drugiej części gry prezentował się lepiej, a nade wszystko pięknym strzałem w okienko bramki strzeżonej przez Edersona ustalił wynik spotkania na 2:0. Swoim golem sfinalizował składną akcję Paryżan. Co istotne, asystę przy jego trafieniu zanotował Kylian Mbappé, a ich owocna współpraca wydaje się kluczem do dobrej gry zespołu Mauricio Pochettino.

Jeszcze ważniejszy był chyba gol Antoine'a Griezmanna. Jego Atlético przegrywało z Milanem 0-1 aż do 84. minuty meczu. Wtedy to Francuz precyzyjnym strzałem z powietrza nie dał wielkich szans Mike'owi Maignonowi i doprowadził do wyrównania. W doliczonym czasie gry rzut karny wykorzystał Luis Suárez i ostatecznie to „Los Colchoneros” cieszyli się w trzech punktów. O tym, że do tej pory mistrz świata z 2018 nie radził sobie w nowej-starej drużynie świadczyć może fakt, że spotkanie rozgrywane na San Siro rozpoczął na ławce rezerwowych. Na murawie pojawił się dopiero w 61. minucie. 

Paryż z Messim w składzie wydaje się być głównym faworytem do zwycięstwa w całej Lidze Mistrzów. Atlético z Griezmannem musi poważnie myśleć o obronie mistrzowskiego tytułu w Hiszpanii. Być może po dzisiejszych przełamaniach obaj zawodnicy zaczną już grać na miarę oczekiwań i mieć większy udział w realizacji wyżej wymienionych celów.