PSG: Asystent Tuchela o kulisach rozstania z klubem. „Lepiej było zakończyć to teraz”

2021-01-03 22:37:50; Aktualizacja: 3 lata temu
PSG: Asystent Tuchela o kulisach rozstania z klubem. „Lepiej było zakończyć to teraz” Fot. Romain Biard / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Nemzeti Sport

Zsolt Lőw postanowił zabrać głos na temat przedwczesnego opuszczenia szeregów Paris Saint-Germain przez Thomasa Tuchela i cały jego sztab.

Przedstawiciele klubu z Parc des Princes postanowili rozwiązać za porozumieniem stron umowę z niemieckim trenerem na pół roku przed jej wygaśnięciem i zdecydowali się powierzyć dalszą misję prowadzenia ich zespołu Mauricio Pochettino.

Media poinformowały o nastaniu takiej roszady w paryskim zespole na kilka dni przed jej oficjalnym ogłoszeniem przez aktualnego mistrza Francji, co naturalnie sprzyjało pojawieniu się spekulacji na temat między innymi przyczyn związanych z szybszym zakończeniem współpracy z Thomasem Tuchelem.

Dziennikarze przekonywali, że 47-latkowi było przede wszystkim nie po drodze z dyrektorem sportowym Paris Saint-Germain, co potwierdził jeden z asystentów Niemca w rozmowie ze „Nemzeti Sport”.

- Byliśmy zaskoczeni decyzją ogłoszoną nam 23 grudnia. Wówczas tuż po wygranej 4:0 ze Strasbourgiem zostaliśmy zebrani wszyscy przez Leonardo, który zakomunikował nam, że klub nie liczy już na Thomasa w najbliższej przyszłości. Leonardo zebrał nas razem, aby zakomunikować nam, że klub nie liczy już na Thomasa w przyszłości. Po wydarzeniach w 2020 roku, w którym musieliśmy stawić czoła wielu trudnościom, osiągnęliśmy historyczny wynik, jesienią wyszliśmy z grupy w Lidze Mistrzów i graliśmy o pełną stawkę w Ligue 1, ta decyzja spadła na nas jak grom z jasnego nieba i była trudna do zrozumienia. Przez cały sezon zmagaliśmy się z licznymi kontuzjami i koronawirusem. Odnieśliśmy wielki zawodowy sukces, a nasze wyniki i tak były ponad stan - stwierdził Zsolt Lőw.

- Letnie okienko transferowe nie wyglądało tak, jak je sobie wyobrażaliśmy. Piłkarze, którzy odeszli po Final Eight Ligi Mistrzów, nie zostali należycie zastąpieni. To wywołało napięcia pomiędzy niektórymi członkami zarządu i sztabem. A sam dyrektor sportowy wyznawał też inne zasady zarządzania drużyną niż trener. Nie będę zagłębiał się w szczegóły, ale przyjmijmy, że mieli różne pomysły w wielu dziedzinach. Z biegiem czasu ta różnica powiększała się i doprowadziła to do tego, że Leonardo postanowił powierzyć klub komuś innemu. Ta sytuacja nie mogła trwać dłużej i lepiej było zakończyć to teraz, kiedy znajdowaliśmy się prawie na szczycie, aby pożegnać się z drużyną, mając wiele wspaniałych wspomnień - dodał Węgier, który w przeszłości współpracował też z Ralphem Hasenhüttlem i Ralfem Rangnickiem w RB Lipsk.