Puyol i Marquez odejdą z Barcelony?

Wciąż nie wiadomo, gdzie będzie grał w następnym sezonie Carles Puyol. Wychowanek Barcelony obawia się, że po sprowadzeniu Czygryńskiego z Szachtara Donieck może zabraknąć dla niego miejsca w pierwszym składzie. Dodatkowo niepokoją go przeciągające się rozmowy na temat nowego kontraktu (klub proponuje dwuletnią umowę). Dlatego też zainteresowanie 31-letnim defensorem okazały angielskie kluby - Manchester City i Arsenal Londyn.

W prawdzie Katalończyk nie wpisuje się w styl prowadzonej przez Arsene'a Wengera polityki transferowej, ale możliwe, że Francuz będzie chciał dodać doświadczenia w defensywie, po tym jak stracił latem 28-letniego Kolo Toure. Wcześniej Puyol zdążył odrzucić ewentualność zasilenia Manchesteru United.

Warto pamiętać, że już pierwszego stycznia piłkarz-symbol katalońskiego zespołu będzie mógł negocjować warunki kontraktu z innym klubem. Wszystko powinno się więc rozstrzygnąć wcześniej, w najgorszym wypadku do końca grudnia, niedługo po Klubowych Mistrzostwach Świata. Swoją drogą, trudno sobie wyobrazić Puyola biegającego w innej koszulce niż Barcelony. Nawet jeśli byłby to trykot koszulki z czołówki Premiership lub Serie A.

Analogiczna sytuacja ma miejsce w przypadku Rafaela Marqueza. Meksykaninowi, ze względu na kontuzjogenność, zaoferowano zaledwie roczną umowę z opcją przedłużenia. Ten tymczasem oczekiwał trzyletniego kontraktu, co nawet nie jest brane pod uwagę w Katalonii. Także w grę wchodzą trzy rozwiązania - umowa na rok, dwa lata lub transfer.