Radović mocno po porażce ze Spartakiem. „Jest różnica między grą dla Wisły i dla Legii”
2018-07-25 10:20:13; Aktualizacja: 6 lat temuMiroslav Radović wypowiedział się bardzo krytycznie po meczu ze Spartakiem Trnawa.
Pierwszy mecz II rundy eliminacji do Ligi Mistrzów zakończył się dla Legii porażką 0:2 na własnym stadionie. Szanse na wyeliminowanie mistrza Słowacji są teraz o wiele niższe, a optymizmem nie napawa fakt, iż „Wojskowi” zaprezentowali się dość słabo. Miroslav Radović nie szczędził cierpkich słów po meczu.
- Nie mieliśmy pomysłu na to, jak możemy zagrozić Spartakowi - powiedział na antenie „TVP Sport”.
Legia sprowadziła tego lata kilku nowych zawodników. Radović podchodzi do tych transferów z dużą rezerwą i jest przekonany, że gra w Legii to inny poziom niż w innych klubach Ekstraklasy. Pomocnik wbił przy tym szpilę Carlitosowi, sprowadzonemu z Wisły Kraków.Popularne
- Żebyście nie zrozumieli mnie źle... Jedną rzeczą jest grać w Wiśle Kraków czy Płock, a inną w Legii Warszawa. Ja nie lubię oceniać zawodnika po jednym sezonie. Oczywiście wierzę, że nowi piłkarze będą naszym wzmocnieniem, ale dajmy im czas. Na pewno zrobimy wszystko, żeby grali tutaj tak jak w klubach, z których do nas trafili. A to nie jest takie proste. Mieliśmy wiele przypadków, kiedy dobrzy zawodnicy sobie tutaj nie radzili.
- Kolejny zły początek sezonu? Znowu mówimy o braku zgrania... W zeszłym roku naprawdę nie było nam łatwo, zrobiliśmy transfery dość późno i może to był główny kłopot. Ale wydaje mi się, że w tym sezonie nie powinniśmy mieć z tym problemu, ponieważ wszystkie transfery zrobiliśmy w odpowiednim momencie. Nasze zgranie czy system to dla mnie żadne wytłumaczenie. Mamy na tyle dobrych zawodników, że ten mecz powinniśmy byli po prostu wygrać.
- Szczerze, nie chce mi się wierzyć, że nie możemy przejść mistrza Słowacji. Jeżeli odpadniemy ze Spartakiem, dla mnie będzie to ogromna porażka.
Choć wcześniej Radović stwierdził, że brak zgrania w zespole nie jest dobrym wytłumaczeniem, później wyznał, że jest z tym jednak problem.
- Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale moim zdaniem w drużynie jest za dużo zmian, za dużo nowych zawodników i też tego zgrania brakuje. Dobry przykład to Viktoria Pilzno. Budżet mają dwukrotnie mniejszy od Legii, ale zawodnicy grają ze sobą od pięciu lat. A tutaj co okienko transferowe wymieniamy po sześciu-ośmiu-dwunastu piłkarzy. Więc czego my oczekujemy? Gdy graliśmy w Lidze Mistrzów, z przodu mieliśmy Guilherme, Radovicia, Prijovicia, Nikolicia, Vadisa, Moulina... Więc o czym my gadamy.