Rafał Gikiewicz nie wyklucza tego transferu. „Na pewno bym się nad tym pochylił”

2024-10-19 07:34:24; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Rafał Gikiewicz nie wyklucza tego transferu. „Na pewno bym się nad tym pochylił” Fot. Artur Kraszewski / APPA / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Meczyki.pl

Rafał Gikiewicz zimą dołączył do Widzewa Łódź, w którego barwach odgrywa obecnie kluczową rolę. 36-latek powrócił do rodzimej Ekstraklasy, mając za sobą ponad sto rozegranych spotkań w Bundeslidze. W rozmowie z Meczyki.pl przyznał on, że istnieje pewien niemiecki klub, do którego mógłby zawitać jeszcze na koniec swojej kariery.

Widzew Łódź podczas zimowego okna transferowego sfinalizował ciekawy ruch z udziałem Rafała Gikiewicza. Mniej więcej w połowie lutego wzmocnił on drużynę trenera Daniela Myśliwca na zasadzie wolnego transferu, po tym jak wcześniej rozwiązał swój kontrakt z tureckim MKE Ankaragücü.

Przedstawiciel polskiej Ekstraklasy w obliczu kontuzji odniesionej przez Ivana Krajčírika potrzebował wówczas nowego bramkarza, dlatego też postawiono na doświadczonego Gikiewicza. Do rodzimego kraju zawitał on na nowo, mając na swoim koncie ponad sto spotkań w Bundeslidze, gdzie swego czasu grał w barwach Freiburga, Unionu Berlin, a także Augsburga.

Który z niemieckich klubów wspomina on najlepiej? Otóż w rozmowie z Meczyki.pl golkiper Widzewa przyznał, że najlepiej czuł się w Unionie, z którym w sezonie 2018/2019 świętował awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Co ciekawe, przyznał on również, że jeżeli aktualnie miałby możliwość powrotu nawet jako numer dwa, to z chęcią by taką opcję rozważył.

- Taki familijny klub to Union Berlin i uważam, że jak ktoś miałby stamtąd ofertę, czy nawet ja miałbym teraz ofertę, by wrócić na stare lata jako numer drugi, to myślę, że na pewno bym się nad tym pochylił. Bo to jest coś więcej niż klub. Oczywiście wszyscy działacze tak mówią, że jesteśmy jedną wielką rodziną, ale tam za tym naprawdę idą czyny i z tamtymi osobami mam do dzisiaj kontakt. Naprawdę to była też jedna z moich lepszych decyzji pomimo pójścia o szczebelek w dół do drugiej Bundesligi, bo dzięki temu awansowi się odbiłem, zacząłem zarabiać grube pieniądze i zaistniałem w Bundeslidze - powiedział.

Gikiewicz w trwającym sezonie zanotował już jedenaście występów, a w nich dwukrotnie zachował czyste konto. Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.