Rafał Makowski od początku 2022 roku jest zawodnikiem Kisvárdy. W poprzednim sezonie pomocnik zdobył siedem bramek w węgierskiej ekstraklasie, dokładając do nich trzy asysty. Już po tym pojawił się temat jego przenosin do Widzewa Łódź, ale jak przypomina Szymon Janczyk, na przeszkodzie stanęły finanse.
Zgodnie z doniesieniami dziennikarza Weszlo.com zimą 27-latek również może wrócić do kraju. Ma kilka zapytań. Zmianie uległo podejście do jego potencjalnego odejścia władz węgierskiego klubu, którego właściciel zaczął szukać oszczędności. W efekcie drużyna, która półtora roku temu rywalizowała w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, obecnie zamyka tabelę swojej ekstraklasy.
W tym momencie za Makowskiego podobno trzeba zapłacić około 150 tysięcy euro. Latem było to dwa razy więcej.
W obecnym sezonie Polak nie trafił do siatki ani razu. Licząc z Pucharem Węgier, pojawił się na murawie 19 razy. Zanotował cztery asysty.
Wychowanek Legii Warszawa w przeszłości oprócz stołecznego klubu grał w Pogoni Siedlce, Zagłębiu Sosnowiec, Radomiaku Radom i Śląsku Wrocław. W Ekstraklasie uzbierał 31 występów.
‼️ Słyszę, że Rafał Makowski może zimą wrócić do 🇵🇱 Ekstraklasy. Latem był bliski dołączenia do Widzewa Łódź, ale na drodze stanęła kasa.
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) January 4, 2024
Teraz pogrążona w kryzysie 🇭🇺 Kisvarda FC mocno obniżyła oczekiwania.
Gdzie widzielibyście Rafała? 🤔
➡️WIĘCEJ:https://t.co/VUau8ixaoD
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
