Rakitić sobie, Sevilla sobie. „Marzę, żeby tam wrócić!”
2019-12-04 12:03:27; Aktualizacja: 4 lata temuNiedawno dyrektor sportowy Sevilli, Monchi, wykluczył możliwość powrotu Ivana Rakiticia, ale pomocnik Barcelony nie rezygnuje ze swoich planów.
Rakitić nie jest już podstawowym ogniwem zespołu Barcelony i coraz częściej spekuluje się na temat jego odejścia. Kilka tygodni temu media podały informacje, jakoby piłkarz był gotowy na przenosiny do Juventusu i choć on sam tego nie wyklucza, podkreśla, że chciałby kiedyś trafić jeszcze do Sevilli. Niedawno andaluzyjski klub wykluczył taką możliwość za sprawą Monchiego, który otwarcie przyznał, że na ten moment nie widzi możliwości realizacji takiego scenariusza.
Pomocnik otrzymał od dziennika „El Desmarque” nagrodę za bycie wzorem do naśladowania i z tej okazji sewilscy dziennikarze porozmawiali z nim, między innymi o przyszłości. 31-latek przyznał, że nie traci wiary w powrót do byłego pracodawcy.
- Sevilla? Musimy poczekać, zobaczymy - zaczął.Popularne
- Gdy nadejdzie odpowiedni moment, wszyscy wiedzą, że byłbym wniebowzięty, mogąc tam wrócić. Zawsze powtarzałem, że gdybym miał wrócić do któregoś z moich byłych klubów, byłaby to Sevilla. Bardzo się cieszę, że tak dobrze sobie radzą, stają się z każdym rokiem coraz lepsi. Marzę o tym, by móc tam jeszcze zagrać, kiedyś, w przyszłości.
W mediach pojawił się również pomysł, by gracz przeniósł się do Atlético Madryt. Rakitić nie wyklucza takiego rozwiązania.
- Po prostu poczekajmy na to, co się wydarzy. To wielki klub i z pewnością będzie walczyć o wszystkie trofea. Ja również chcę sięgnąć po każde trofeum. Na razie jestem w Barcelonie, więc nie ma lepszego miejsca, bym mógł to osiągnąć.
Ostatnio FC Barcelona miała okazję zmierzyć się z madrytczykami, a niezbyt miłe powitanie otrzymał Antoine Griezmann. Francuz w dość kontrowersyjnych okolicznościach odszedł od „Rojiblancos” i kibice w dosadny sposób wyrazili swój żal. Część z nich życzyła mu nawet śmierci.
- Trzeba szanować odmienne opinie, ale myślę, że kibice trochę się zapędzili. Griezmann był bardzo zakłopotany. Dał z siebie wszystko dla Atlético i Atlético zrobiło to samo dla niego. Mam nadzieję, że przy następnej okazji nie zostanie tak potraktowany.