Raków Częstochowa i Legia Warszawa walczyły o tego napastnika, teraz utknie w trzeciej lidze?!

Raków Częstochowa i Legia Warszawa to zespoły, które były łączone z pozyskaniem Vladislava Blănuțy. Teraz po degradacji jego drużyny do trzeciej ligi, kariera 23-latka stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Pozyskanie napastnika to niewątpliwie wielka rynkowa okazja.

Raków Częstochowa i Legia Warszawa nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa na rynku transferowym. Ty bardziej że ekipy te zapewniły sobie awans do fazy ligowej Ligi Konferencji, co wiąże się z dużym natłokiem spotkań.

Na dniach zatem można spodziewać się ruchów tak pod Jasną Górą, jak i przy Łazienkowskiej. Na horyzoncie pojawiła się ciekawa alternatywa.

Jeszcze w czerwcu bowiem rumuńskie media informowały o walce Rakowa i Legii, by podpisać wielki talent z tamtego kraju, Vladislava Blănuțę. Napastnik miał za sobą znakomity okres w drużynie Universitatea Cluj i stanowił ciekawą alternatywę pod kątem przeprowadzki do Ekstraklasy.

Popularne

Previous

Klamka zapadła. W tym klubie będzie występował Afimico Pululu w sezonie 2025/2026

Afimico Pululu porozumiał się z nowym klubem. A jednak

Legia Warszawa idzie na grubo! Nawet trzy transfery last minute

„Transfer on top”. Darko Czurlinow rozmawia w sprawie wielkiego powrotu do Ekstraklasy

On też odejdzie z Legii Warszawa?! Pojawiło się zainteresowanie

To on zastąpi Efthymiosa Koulourisa w Pogoni Szczecin?! Wyceniany na cztery miliony euro

Legia Warszawa uratowała ten transfer?! Warunkiem był awans do europejskich pucharów

To byłby hitowy transfer Ángela Rodado. „Rozmawialiśmy na ten temat”

Next

Ostatecznie jednak wydawał się zbyt drogim rozwiązaniem.

Ostatnio jednak pojawiła się konkretna opcja - FC U Craiova 1948 nie otrzymała licencji, dlatego też spadła do trzeciej ligi, a wraz z nią Blănuța. Teoretycznie więc jego cena powinna zanurkować.

Rumuńskie media biją na alarm

Dziennikarze i eksperci z kraju 23-latka są zdegustowani faktem, że atakujący wciąż nie zmienił barw. Wpływ na to ma niewątpliwie właściciel klubu, Adrian Mititelu. Stwierdził on, że propozycje są odrzucane przez wzgląd na spore wymagania agenta zawodnika.

- Chce otrzymać tyle samo, co klub, a nawet więcej. Plan jest taki, by płacić mu na bieżąco. W tym roku będzie grał w trzeciej lidze, dostanie nauczkę - miał powiedzieć działacz.

Niewykluczone jednak, że w ostatnich dniach okna podejście władz Craiovy ulegnie zmianie. Na stole mogą leżeć spore pieniądze, bo nawet w tym momencie potencjalny nabywca mógłby zapłacić za utalentowanego gracza ponad milion euro.

Poprzedni sezon to dla przedstawiciela rocznika 2002 34 spotkania, 12 goli i trzy asysty.