Raków Częstochowa odetchnął z ulgą. Nadzieja klubu zbiera świetne recenzje

Rajczykowski zdecydował się latem na ważny krok w karierze. Po okresie spędzonym w bezpiecznych murach Rakowa Częstochowa trafił na wypożyczenie do sąsiedniej Skry Częstochowa.

Poprzednia kampania dała mu sporo. Grał w miarę regularnie w trzecioligowych rezerwach, a w dodatku spisywał się obiecująco. Dobra gra na linii, świetne warunki fizyczne i efektowne parady spowodowały, że w klubie uznano, że to odpowiedni czas na sportowy awans.

Pierwsze miesiące w Skrze należy spisać na straty. W zasadzie całą rundę jesienną przesiedział na ławce rezerwowych, nie mając szans na wygryzienie Karola Szymkowiaka, który zimą trafił do Polonii Bytom. Rajczykowski otrzymał zatem pole do popisu.

Talent „Medalików” wskoczył między słupki drugoligowca i radzi sobie naprawdę nieźle.

„Jest niepodważalnym numerem jeden przed Jakubem Hajdą oraz Bartoszem Warszakowskim i otrzymał duży kredyt zaufania. Spotkania w Elblągu z tamtejszą Olimpią na pewno nie zaliczy do udanych, gdyż przytrafiały mu się wpadki. Jego konto obciąża przede wszystkim gol na 1:0. Rajczykowskiemu z pewnością nie pomagał jednak stan murawy, który ze względu na dramatyczne warunki pogodowe stał na bardzo niskim poziomie. Poza tym radzi sobie jednak naprawdę bardzo dobrze. Kilka razy popisał się już znakomitymi paradami, którymi uchronił swój zespół przed stratą gola” - czytamy na portalu czestosportowa.pl.

Oczywiście, przed 19-latkiem sporo pracy. Wszak w kolejce do bramki Rakowa stoją jeszcze dwaj inni wypożyczeni zawodnicy Kacper Trelowski i Jakub Mądrzyk.

Wypożyczony z @Rakow1921 do @skraczwa Jakub Rajczykowski wykorzystał zwolnione miejsce w bramce.

Co można powiedzieć o pierwszych krokach 19-latka na poziomie drugiej ligi? @MaxKokott43: https://t.co/3Fb16svQaL

— częstosportowa.pl (@czestosportowa) March 5, 2024