Raków Częstochowa podzielony w sprawie dużego transferu. „To zachcianka Marka Papszuna”

2024-09-19 08:51:11; Aktualizacja: 1 tydzień temu
Raków Częstochowa podzielony w sprawie dużego transferu. „To zachcianka Marka Papszuna” Fot. Grzegorz Misiak / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Goal.pl [YouTube]

Raków Częstochowa wzmocnił latem kadrę kilkoma zawodnikami. Wśród nich znalazł się nowy napastnik, Patryk Makuch. Wielkim zwolennikiem tego transferu był Marek Papszun. Jak się okazuje, nie każdy przy Limanowskiego chciał zatrudnić 25-latka, o czym więcej na kanale Goal.pl opowiedział Piotr Koźmiński.

Raków dość przeciętnie rozpoczął nowe rozgrywki. Atmosfera przy Limanowskiego znacznie poprawiła się po zwycięstwie nad Legią Warszawa. Oczywiście, jednak jaskółka wiosny nie czyni.

Częstochowianie po powrocie Marka Papszuna dokonali kilku korekt w składzie. Przede wszystkim przeprowadzono duże, jak na polskie standardy, transfery. Do zespołu dołączyli między innymi Ariel Mosór, Michael Ameyaw czy Patryk Makuch.

Ten ostatni trafił pod Jasną Górę za około milion euro. Na ten moment trudno raczej uzasadnić tak dużą kwotę - bramka na przestrzeni ośmiu spotkań nie robi z pewnością zbyt dużego wrażenia. 

Makuch prezentuje profil napastnika, z którego lubi korzystać Marek Papszun. To właśnie 50-letni szkoleniowiec był głównym zwolennikiem tego transferu. Nie każdy jednak uważał w klubie podobnie.

- Makuch był absolutną zachcianką Marka Papszuna, który chciał go bezwarunkowo. [...] Trener swoje, dyrektor swoje. Ja słyszałem, że w Rakowie było wiele różnych zdań o sprowadzeniu Makucha. Delikatnie mówiąc, nie każdy z pracujących tam uważał, że to jest dobry pomysł za takie pieniądze - mówi się o milionie euro. W Krakowie świętują do dzisiaj, bo to jest naprawdę dobra kwota za napastnika, który pewnie królem strzelców nie będzie - powiedział na kanale Goal.pl Piotr Koźmiński. 

Urodzony w Łodzi zawodnik zanotował na poziomie Ekstraklasy dwanaście bramek i sześć asyst. Pracował na ten dorobek przez 77 spotkań.