Raków Częstochowa szuka napastnika. Kto jeszcze może wzmocnić lidera Ekstraklasy?
2023-02-23 10:57:04; Aktualizacja: 1 rok temuRaków Częstochowa, który walczył o sprowadzenie Serdara Dursuna, ostatecznie nie dopiął swego. Lider Ekstraklasy nadal chce jednak sprowadzić napastnika, a pod uwagę brani będą gracze, pozostający bez klubu. Kto jeszcze może przybyć pod Jasną Górę?
Od kilku okienek transferowych głównym celem Rakowa Częstochowa jest pozyskanie nowego środkowego napastnika. Latem do klubu trafił Fabian Piasecki ze Śląska Wrocław, ale obecnie 27-latek zmaga się z kontuzją i możliwe, że będzie wyłączony z gry na dłuższy okres.
To powoduje niemały ból głowy u trenera Marka Papszuna. Nie jest bowiem tajemnicą, że u progu rundy wiosennej lider Ekstraklasy zmagał się ze sporymi kłopotami, jeśli chodzi o skuteczność.
Tak naprawdę jakiekolwiek przełamanie nastąpiło dopiero w miniony weekend, kiedy Raków pokonał u siebie Górnika Zabrze w stosunku 2-0.Popularne
W tle tych wydarzeń czyniono podchody pod transfer Serdara Dursuna z Fenerbahçe. Choć niektóre media informowały, że sprawa jest bliska finalizacji, to ostatecznie reprezentant Turcji okazał się zbyt drogi dla wicemistrza Polski.
Ekipa spod Jasnej Góry ma zatem w tym momencie ograniczone pole manewru, bo o północy okno transferowe w naszym kraju dobiegło końca. Wprawdzie nadal można pozyskiwać nowych zawodników, ale tylko tych, którzy pozostają bez przynależności klubowej.
Na rynku nadal jest kilka interesujących nazwisk. Czy któreś z nich trafi do Rakowa?
Jeśli mówimy o potencjalnych postaciach, które mogą trafić do zespołu Marka Papszuna, trzeba brać pod uwagę graczy rosłych, dobrze grających tyłem do bramki, umiejących walczyć w polu karnym rywala.
Do tego profilu idealnie pasuje Jürgen Locadia. 29-latek, który w przeszłości występował w takich zespołach, jak PSV Eindhoven, Brighton oraz Cincinnati i VfL Bochum, bez pracy pozostaje od stycznia po tym, jak rozstał się z irańskim Persepolis.
Wydaje się, że 29-latek byłby interesującym rozwiązaniem dla Rakowa, ale prawdopodobnie zbyt drogim. Jakby tego było mało, ostatnio pojawiły się wieści o zainteresowaniu jego usługami ze strony Hellasu Werona i bardzo możliwe, że w obliczu tej oferty spróbuje swoich sił na Półwyspie Apenińskim.
Kolejnym nazwiskiem, które powinno pasować do koncepcji Marka Papszuna, jest Ola Kamara. 17-krotny reprezentant Norwegii podobnie, jak Locadia, od stycznia nie ma pracy.
Ostatnio reprezentował barwy DC United, a wcześniej był też związany między innymi z Molde, Austrią Wiedeń oraz Columbus Crew i Los Angeles Galaxy.
Tu jednak Raków musiałby się pospieszyć, bo niedawno w mediach pojawiły się informacje, że pozyskanie Norwega sondowało Benevento.
Nieco niższym, ale jednocześnie w miarę pasującym do Rakowa nazwiskiem wydaje się Rey Manaj. Mowa przecież o zawodniku, który dobrze radzi sobie z obrońcami na plecach. Do tego w przeciwieństwie między innymi do Vladislavsa Gutkovskisa, jest całkiem nieźle wyszkolony technicznie.
To były gracz rezerw FC Barcelony, który w swojej karierze występował też dla Spezii Calcio. Do niedawna z kolei przywdziewał trykot Watfordu. Ostatnie spotkanie zanotował w grudniu 2022 roku.
Następnym zawodnikiem, który szuka dla siebie bezpiecznej przystani, jest Kalifa Coulibaly. Malijczyk liczy sobie prawie dwa metry, a jego ogromnym atutem jest gra w powietrzu.
Poprzednio przywdziewał trykot Crvenej zvezdy, ale 9 lutego strony porozumiały się w kwestii przedwczesnego zakończenia współpracy.
Do profilu poszukiwanego przez Raków Częstochowa pasuje również Nicolai Jörgensen. Ten 32-letni atakujący ma jednak dużą wadę: od lipca pozostaje bez klubu, dlatego prawdopodobnie potrzebowałby sporo czasu, by dojść do odpowiedniej formy.
Tu również mówi się o zainteresowaniu jego usługami ze strony pilnie potrzebującego nowego napastnika Benevento.
Kluczową postacią lidera Ekstraklasy jest Ivi López, który przybył do Polski po gorszym okresie w Hiszpanii. Raków zaufał mu w trudnym momencie i tej decyzji na pewno nie żałuje. Teraz na rynku pojawiła się okazja, by sprowadzić zawodnika o podobnej przeszłości, a jest nim Álvaro Giménez.
31-latek niedawno rozstał się z Cádiz i szuka dla siebie odpowiedniego miejsca do rozwoju. Jeśli popatrzy na Ekstraklasę, to może dojść do wniosku, że to ciekawe miejsce dla zawodników z Półwyspu Iberyjskiego. Dołączenie do Rakowa mogłoby otworzyć mu nowe perspektywy w postaci walki o awans do Ligi Mistrzów, o ile uda się zdobyć mistrzostwo Polski.
W gronie graczy, którzy nadal pozostają bez przynależności klubowej i mogą pasować do „Medalików” są jeszcze między innymi: Víctor Ibarbo, Jô, Adrian Petre, Robert Tambe, Felipe Augusto oraz Ádám Szalai.
Nie można jednak wykluczyć, że Raków nieco zmieni podejście i sięgnie po kogoś o zupełnie odmiennej charakterystyce.