Rangers-Legia: Część trybun zamknięta przez bandyckie przyśpiewki kibiców. Mocne oświadczenie „The Gers”
2019-08-24 11:04:00; Aktualizacja: 5 lat temuUEFA nakazała Rangersom wyznaczenie trzech tysięcy miejsc, które zostaną zamknięte na czas spotkania z Legią Warszawa.
„Wojskowi” zremisowali w pierwszym meczu ostatniej rundy kwalifikacji do Ligi Europy z Rangers FC 0:0, a teraz zyskają niewielką przewagę przed rewanżem w Szkocji. Grupa kibiców „The Light Blues” dopuściła się odśpiewania niedozwolonych przyśpiewek, które od lat są zwalczane w kraju, a przez UEFA uznawane są za rasistowskie i dyskryminujące. Do zajścia doszło jeszcze w poprzedniej rundzie eliminacji w meczu z St Joseph's, a teraz europejska federacja piłkarska postanowiła działać.
Wcześniej klub otrzymywał już ostrzeżenia, więc teraz przyszedł czas na konkretniejsze ruchy. Mimo iż bilety na mecz z Legią zostały już wyprzedane, część kibiców nie będzie mogła przyjść na mecz. UEFA nakazała Rangersom wyłączenie z użytku trzech tysięcy miejsc, na których ma się pojawić duża płachta z emblematem UEFA oraz napisem „#EqualGame”.
To dopiero początek problemów, bowiem w razie recydywy klub może być zmuszony do zapłaty 50 tysięcy funtów kary, a na mecze europejskich pucharów zamknięty może zostać nawet cały stadion. Zarząd Rangers nie wzbrania się jednak przeciwko decyzji UEFA, a uderza w kibiców, którzy doprowadzili do takiej sytuacji.Popularne
„Klub wielokrotnie zwracał się do kibiców o wstrzymanie się od tego typu niedopuszczalnych zachowań. Niestety część z nich była głucha na ostrzeżenia, a teraz działania tej mniejszości spowodują, iż klub oraz większość przyzwoitych kibiców będą musieli ponieść karę” - czytamy w oświadczeniu klubu.
„Sektor lub sektory, które zostaną zamknięte zostaną dopiero wyznaczone, ale klub zrobi wszystko, by kibice jak najmniej na tym ucierpieli. Niestety, znaczna liczba niewinnych fanów nie będzie mogła przyjść na mecz z Legią Warszawa. To powód do wielkiego żalu dla wszystkich w klubie, mamy jedynie nadzieję, że ci, przez których do tego doszło, zreflektują się i zobaczą jaką szkodę wyrządzili swoim nieakceptowalnym zachowaniem”.
„Jeśli któryś z kibiców nie potrafi zachowywać się w cywilizowany sposób, prosimy, by nie przychodził na Ibrox i nie utożsamiał się z naszym klubem. Ranicie Rangers, a prawdziwy kibic nigdy by czegoś takiego nie zrobił”.
Prezes klubu, Dave King, dodał, że Rangersi mają w swoim składzie piłkarzy o wielu wyznaniach i pochodzących z różnych kultur i tak samo jest z kibicami.
- To co nas łączy, to chęć wspierania naszego klubu. Jeśli ktoś nie potrafi tego zaakceptować, Rangersi nie są klubem dla niego - stwierdził. W podobnym tonie wypowiedział się menedżer Steven Gerrard, który przyznaje, że zdawał sobie sprawę, iż kibice Rangersów są zaangażowani w dyskurs polityczny, ale ma nadzieję, że religia i poglądy nie będą już więcej zakłócały działalności drużyny.
Kibice „The Gers” od lat są powiązani z prawicowymi ugrupowaniami. Słynny konflikt z lokalnym rywalem, Celtikiem, jest częściowo napędzany przekonaniami religijnymi, bowiem Celtic uchodzi za drużynę katolików, natomiast Rangers - protestantów. Szkoci starają się uporać z problemem sekciarstwa, ale incydenty takie jak ten z kibicami Rangersów nadal się zdarzają.