RB Lipsk działa z wyprzedzeniem. Nowe kontrakty dla Gulácsiego i… trenera bramkarzy [OFICJALNIE]

2021-05-07 13:45:17; Aktualizacja: 3 lata temu
RB Lipsk działa z wyprzedzeniem. Nowe kontrakty dla Gulácsiego i… trenera bramkarzy [OFICJALNIE] Fot. Vitalii Vitleo / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: RB Lipsk

Péter Gulácsi przedłużył współpracę z RB Lipsk. To samo uczynił Frederik Gößling, trener bramkarzy niemieckiej ekipy.

Węgier uchodzi za jednego z najlepszych golkiperów w całej Bundeslidze i na brak zainteresowania innych klubów nie może narzekać. W 2019 roku mocno o jego angaż starał się Monchi, dyrektor sportowy Sevilli, ale finalnie zawodnik postanowił zostać w Niemczech.

W ostatnim czasie nie brakowało informacji odnośnie zakusów ze strony Interu Mediolan, Romy oraz Borussii Dortmund. Wszystkich, oprócz klasy sportowej, przyciągała stosunkowo niska klauzula odstępnego w wysokości niespełna 13 milionów euro.

Kiedy jednak wydawało się, że bramkarz postanowi skorzystać z okazji na zmianę otoczenia, dzień po swoich 31. urodzinach złożył podpis na nowej umowie z RB Lipsk, która obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.

Péter Gulácsi w drużynie „Byków” gra od sezonu 2015/2016, co oznacza, że dołączył on do niej w momencie, gdy występowała ona jeszcze na poziomie 2. Bundesligi. Pięć lat później było mu dane wziąć udział w półfinale Ligi Mistrzów.

– Ja i moja rodzina czujemy się tu jak u siebie. Zarówno w klubie, jak i mieście oraz całym regionie. Lipsk stał się dla nas drugim domem i właśnie to dobre samopoczucie jest dla mnie istotne w kontekście dobrych występów – wyznał zawodnik.

Wraz z 37-krotnym reprezentantem Węgier swój kontrakt na taki sam okres przedłużył Frederik Gößling. 43-letni trener bramkarzy jest z nim od początku przygody z niemieckim klubem, a współpraca obu panów układa się wybornie, o czym świadczą słowa młodszego z nich.

– Podwójną radością jest możliwość podjęcia wyzwania w kolejnych latach z Freddym u boku. Już nie mogę się doczekać tego, co nas czeka – zaznaczył.

Gulácsi jak dotąd stawał między słupkami „Byków” 222 razy i zachował w nich 72 czyste konta. Za tydzień będzie mógł świętować zdobycie pierwszego trofeum na niemieckiej ziemi, o ile tylko jego zespół pokona w finale Pucharu Niemiec… Borussię Dortmund.