Real Madryt: Chłodne relacje Edena Hazarda z Carlo Ancelottim

2022-02-04 20:39:41; Aktualizacja: 2 lata temu
Real Madryt: Chłodne relacje Edena Hazarda z Carlo Ancelottim Fot. Real Madryt
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Marca

Carlo Ancelotti od pewnego czasu powtarza, że jego celem jest odzyskaniem najlepszej wersji Edena Hazarda i w związku z tym zawodnik na pewno otrzyma swoje szanse. Czas leci, a okazji do gry jest jak na lekarstwo, co mocno niepokoi Belga - podaje „Marca”.

Włoski trener pod koniec października zapewniał, że 31-latek będzie ważnym piłkarzem w kontekście reszty sezonu.

– Czas Edena nadejdzie. Musi jedynie być cierpliwy. Ma absolutnie wszystko, co musi posiadać gracz Realu Madryt. Jakość, motywacja… Jestem przekonany, że w tym sezonie zaprezentuje swoją najlepszą wersję i otrzyma więcej minut niż w tej chwili – oznajmił.

– Ma wszystko, czego potrzebuje, żeby zaliczyć świetną drugą część sezonu i być przydatnym dla drużyny – rzekł z kolei w grudniu.

Co się od tego czasu zmieniło? W pewnej chwili wydawało się, że wszystko, ale czy na pewno?

Eden Hazard rozpoczął mecz Pucharu Hiszpanii z Elche na ławce rezerwowych. Został wprowadzony na dogrywkę i zdobył znakomitą bramkę na wagę awansu do następnej rundy.

Gdy Real Madryt trafił na Athletic Club, a nieobecni byli Karim Benzema czy Mariano Díaz, wydawało się, że będzie to szansa, na którą Belg czekał. Nic bardziej mylnego.

W drugiej połowie zawodów Carlo Ancelotti wysłał zawodnika na rozgrzewkę, ale po pewnym czasie nakazał mu wrócić na swoje miejsce. To wywołało salwy śmiechu ze strony Garetha Bale’a i Luki Jovicia, ale sądząc po minie kapitana reprezentacji „Czerwonych Diabłów”, wcale nie było mu do śmiechu.

Ostatecznie „Królewscy” przegrali 0:1, a 62-latek wyznał, że ze zmianami czekał na… dogrywkę.

To zachowanie szkoleniowca dało początek następnej debacie, w której „Marca” zastanawia się, jakie tak naprawdę są intencje Włocha. Hazard potrzebuje regularnej gry, trener mówi, że jest dla niego ważny, po czym w kluczowych momentach stawia na innych, nawet gdy skrzydłowemu nic nie dolega.

Według dziennika najdroższy piłkarz w historii „Los Blancos” jest zdezorientowany, a relacje między stronami zaczynają się ochładzać. To wszystko w momencie, gdy za dwa tygodnie madrytczyków czeka potyczka z Paris Saint-Germain.