Real Madryt i Manchester City po napastnika Fiorentiny

Erling Braut Haaland to priorytetowy cel transferowy zarówno Realu Madryt, jak i Manchesteru City. Piłkarz Borussii Dortmund może jednak wzmocnić tylko jeden klub, dlatego przygotowano opcję awaryjną, którą jest Dušan Vlahović - informuje „Corriere dello Sport”.

Serbski napastnik to wyróżniający się gracz w tym sezonie na włoskich boiskach. W Serie A 21-latek rozegrał 31 spotkań i strzelił 16 goli, czym zwrócił na siebie uwagę innych ekip z rozgrywek.

Dušan Vlahović wzbudził zainteresowanie Romy oraz Milanu, ale w jego kierunku spoglądają również kluby z zagranicy. Na liście tej są Arsenal, RB Lipsk czy Atlético Madryt.

Teraz, jak donosi „Corriere dello Sport”, do gry włączyły się Manchester City oraz Real Madryt, przy czym na razie jedynie badają grunt.

Popularne

Previous

Mateusz Borek: To najlepszy trener pracujący w Polsce

Gonçalo Feio pokazuje mu, że warto było zostać. Odszedł z Legii Warszawa i nie gra

Jakub Kiwior blisko wymarzonego transferu! Arsenal dał zgodę

OFICJALNIE: Bożydar Iwanow w nowej telewizji. Wiadomo, kiedy debiut

„Zerwijcie z nim kontrakt!”. Blaž Kramer wyleciał z pierwszego składu

Roman Kosecki: Dla mnie będą mistrzem Polski. Nadrobią

POTWIERDZONE: Jarosław Niezgoda rozmawiał z polskim klubem. Postawił jeden warunek

Jens Gustafsson zwolniony

Next

Priorytetem dla „Obywateli” i „Królewskich” jest Erling Braut Haaland, ale wyciągnięcie go z Borussii Dortmund nie będzie takie łatwe, a nawet jeśli się to uda, to oczywiście jedna drużyna będzie poszkodowana. Aby zatem nie zostać na lodzie, przygotowano opcję awaryjną.

Fiorentina chciałaby przedłużyć współpracę z utalentowanym piłkarzem, jednak doskonale wie o ogromnym zainteresowaniu z całej Europy, dlatego bierze pod uwagę również rozstanie. Nie oczekuje już jednak 30 milionów euro, tak jak było to do niedawna, lecz około 50 milionów euro. Tanio zatem nie będzie.

Siedmiokrotny reprezentant Serbii mierzy 190 centymetrów wzrostu, jest lewonożny i dysponuje niezłą techniką. Nie dziwią zatem porównania do Haalanda.