Real Madryt: Jović otwiera się na wypożyczenie

22-letni napastnik został sprowadzony do stolicy Hiszpanii za 60 milionów euro podstawy plus dodatkowe pięć milionów w formie bonusów. Te warunki finansowe ustalone z Eintrachtem Frankfurt sprawiły, że od początku presja była ogromna.

Tymczasem już na starcie przygody z „Los Blancos” Serb doznał urazu, przez co trudno mu było potem wypracować odpowiednią dyspozycję. Mimo to Zinédine Zidane, kiedy tylko Luka Jović był zdrowy, regularnie dawał mu szanse występu. Oczywiście, z reguły były to wejścia na plac gry w drugiej odsłonie rywalizacji, ale pojawiały się też wyjątki od tej reguły.

W styczniu, gdy na problemy zdrowotne narzekał Karim Benzema, Francuz wystawił piłkarza, który przybył z Bundesligi, w pierwszym składzie na mecze z Valencią oraz Sevillą. Efekt? W obu zanotował on asystę, a druga z nich pokazała namiastkę jego talentu.

Ostatnie miesiące dały też obraz tego, że siedmiokrotny reprezentant Serbii nie do końca zaaklimatyzował się na Estadio Santiago Bernabéu, nie mówiąc już o opanowaniu reguł panujących w tak dużym klubie jak Real Madryt. Świadczy o tym mnogość ekscesów z jego udziałem.

Zważywszy na to wszystko, zamysłem „Los Blancos” od jakiegoś czasu było wypożyczenie gracza, aby mógł odbudować formę w innym miejscu. Początkowo wzbraniał się on przed taką możliwością, ale jak podaje teraz „Marca”, Jović miał zmienić swoje nastawienie i otworzyć się na pomysł tymczasowego opuszczenia madryckiej ekipy.

Gdzie mógłby trafić atakujący z Bałkanów? Nie tak dawno pytały o niego chociażby AC Milan, Hertha czy AS Monaco, ale ofert z pewnością jest więcej. Zatem wszystko w rękach piłkarza oraz jego agenta, gdyż wydaje się, że „zielone światło” na taką operację od władz mistrza Hiszpanii już jest.

Dotychczasowy bilans 22-latka w koszulce Realu to 27 meczów, dwa gole i tyle samo asyst.