„Los Blancos” pod wodzą Carlo Ancelottiego jak na razie radzą sobie bardzo dobrze. Zespół ma już zapewnione występy w 1/8 finału Ligi Mistrzów, a w LaLidze pokonał FC Barcelonę. Przyszłość Włocha jest jednak ciągle niejasna.
Umowa 64-latka obowiązuje do końca sezonu i jak ujawnił członek zarządu madryckiego klubu, stosowne rozmowy odbędą się w późniejszym terminie.
Na decyzję najbardziej czekają Brazylijczycy, którzy chcą, aby to „Carletto” przejął pierwszą reprezentację.
W Hiszpanii nie wyklucza się pozostania Ancelottiego, ale z Niemiec płyną wieści, jakoby wszystko było niemal przesądzone.
Xabi Alonso w roli opiekuna Bayeru Leverkusen spisuje się rewelacyjnie. Jego podopieczni właśnie wyrównali rekord punktowy Pepa Guardioli po jedenastu kolejkach Bundesligi, a drużyna zajmuje fotel lidera.
„Gdyby na niego nie postawiono, byłoby to duże zaskoczenie” - pisze „Kicker”.
W umowie Hiszpana znajduje się klauzula odstępnego dla trzech ekip. Są to Liverpool, Bayern Monachium oraz Real Madryt. Jej wartość to maksymalnie 10 milionów euro.
Alonso był związany z „Królewskimi” w latach 2009-2014. Zgoda na jego odejście była podziękowaniem za to, co zrobił w stolicy Hiszpanii.