Zarząd Bayernu Monachium zaskoczył cały świat, rozstając się w trakcie sezonu z trenerem, z którym wiązał wielkie nadzieje, Julianem Nagelsmannem. 35-letni szkoleniowiec oprócz niezadowalających władze klubu wyników nie cieszył się sympatią wśród części zawodników, co w końcu postawiło krzyżyk na jego dalszej przyszłości w stolicy Bawarii.
Niemiecki gigant momentalnie znalazł jakościowego następcę. Tym został Thomas Tuchel, którego łączono również z Realem Madryt. Były opiekun Chelsea uczył się nawet ponoć języka hiszpańskiego, lecz oferty płynącej od 32-krotnego mistrza kraju odrzucić nie mógł.
Nagelsmann raczej nie pozostanie długo na bezrobociu. Zainteresowanie współpracą z dwukrotnym zdobywcą Superpucharu Niemiec wyraża między innymi Tottenham, który rozstał się zgodnie z zapowiedziami z Antonio Conte. Oczywiście, to nie koniec potencjalnych kierunków 35-latka.
Być może urodzony w 1987 roku szkoleniowiec powinien również uczyć się języka hiszpańskiego. Real Madryt ponownie umieszcza go w gronie kandydatów do zastąpienia Carlo Ancelottiego.
Obydwie strony zaczęto już łączyć w 2021 roku, lecz wówczas Niemiec przystał na propozycję Bayernu.
Światowe media przekonują, że na ten moment kandydatura Nagelsmanna do objęcia urzędujących obecnie mistrzów Hiszpanii jest mocna.
Potencjalny nowy pracodawca 35-latka musi liczyć się jednak ze sporem wydatkiem.
„Bild” ujawnił, iż w kontrakcie młodego trenera widnieje specjalna klauzula, która oznacza, że każdy klub chcący podpisać z nim kontrakt będzie musiał zapłacić Bawarczykom dużą, choć nieujawnioną jeszcze, kwotę.