Real Madryt: Rodrygo wściekły po meczu z Cádizem. „To hańba”
2022-11-11 09:15:54; Aktualizacja: 2 lata temuRodrygo, prawoskrzydłowy, a z konieczności środkowy napastnik Realu Madryt po meczu z Cádizem nie był w stanie pojąć, dlaczego VAR nie zainterweniował po tym, jak został brzydko potraktowany przez Faliego.
W drugim meczu z rzędu „Królewscy” mają podstawy ku temu, aby skrytykować działanie VAR-u. Najpierw w wyjazdowym starciu z Rayo Vallecano narzekano na to, że przeciwnicy nie grali w osłabieniu za nadmierną agresję Ivána Balliu w stosunku do Viníciusa Júniora w pierwszej połowie.
Tym razem podobna sytuacja przytrafiła się w czwartkowy wieczór na Santiago Bernabéu. W trakcie spotkania, wygranego przez gospodarzy 2:1, podczas akcji ofensywnej gospodarzy Rodrygo został trafiony ręką w twarz przez obrońcę przeciwnika. W konsekwencji Fali nie poniósł za swój czyn żadnej odpowiedzialności.
21-letni wychowanek Santosu niedługo po zakończonym pojedynku stanął przed kamerami DAZN, aby ocenić kontrowersyjne wydarzenie ze swojej perspektywy. Według niego, brak interwencji VAR w tamtym momencie to istny skandal.Popularne
– To nie był wypadek. Przeciwnik zrobił to celowo. Najpierw spojrzał na mnie, a potem wymierzył cios. To hańba. Potem on tłumaczył mi się, że nic nie zrobił. Nie wiem, po co ten VAR. To było agresywne zachowanie, które w piłce zupełnie nie pasuje – skarżył się rozgoryczony Rodrygo.
Este es el puñetazo de Fali a Rodrygo. Es un gancho de boxeo. Es un puto gancho de boxeo en un partido de fútbol. ¿El VAR? Ausente. La jugada acaba con amarilla a Vinicius por protestar. pic.twitter.com/OWfcK5ntWs
— Daniel Vidales (@DanielVidales96) November 10, 2022
Na załączonym obrazku widać, że Fali dopuścił się przewinienia.
Szansę na odbicie piłeczki dostał oskarżany o złe intencje Fali. Środkowy obrońca starał się usprawiedliwić swoje zachowanie.
– To prawda, że go uderzyłem. Nie był to jednak łokieć. Próbowałem go zatrzymać, a kiedy się odwracał, starałem się go chwycić. Natychmiastowo przeprosiłem go za to zagranie – wyjaśnił.
– Futbol to gra kontaktowa. Możliwe, że w tej akcji posunąłem się trochę za daleko, ale ostatecznie tak bardzo go nie zraniłem. Na stop-klatce wyglądało to gorzej, niż na żywo. On mówił, że to był łokieć, a ja, że nie – dodał.
Trzy punkty Realowi Madryt zapewniły trafienia Édera Militão i Toniego Kroosa. Kontaktowego gola zdobył Lucas Pérez.
Obrońcy tytułu LaLigi zakończyli pierwszą część sezonu na pozycji wicelidera. Do prowadzącej Barcelony tracą dwa punkty.