Real Madryt tego nie przekalkulował! Oddał piłkarza bez żalu, a teraz byłby na wagę złota
2025-02-11 17:21:38; Aktualizacja: 3 godziny temu![Real Madryt tego nie przekalkulował! Oddał piłkarza bez żalu, a teraz byłby na wagę złota](img/photos/98420/1500xauto/nacho.jpg)
Wieczorem Real Madryt zmierzy się z Manchesterem City i będzie to jeden z dwóch meczów tych drużyn o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Carlo Ancelotti nie będzie mógł liczyć aż na pięciu obrońców. Problemy w dużej mierze mógłby rozwiązać jeden piłkarz. Mowa o Nacho Fernándezie, który latem został oddany do Arabii Saudyjskiej.
Obsada defensywy jest kłopotem, który trapi „Carletto” już od sezonu 2023/2024. To wówczas z ciężkimi urazami mierzyli się Éder Militão i David Alaba, ale luki udawało się załatać.
Gdy tylko włoski szkoleniowiec potrzebował dodatkowego gracza w defensywie, do jego dyspozycji był Nacho Fernández.
Nominalny środkowy obrońca w ciągu dwunastu lat spędzonych w pierwszych zespole przystosował się do gry na różnych pozycjach. Dawał sobie radę także jako lewy i prawy defensor.Popularne
Tak się składa, że obecnie największy problem dotyczy środka i prawej strony obrony.
Wciąż do siebie nie doszli Antonio Rüdiger oraz David Alaba, z poważnymi kontuzjami mierzą się Éder Militão i Dani Carvajal, a na ostatniej prostej urazu doznał Lucas Vázquez. To mocno komplikuje plany Carlo Ancelottiemu.
Zgodnie z tym, co pisały hiszpańskie media, plan A zakład utworzenie defensywy z Rüdigerem i Alabą na środku oraz Vázquezem najbliżej prawej strony, a także Franem Garcíą lub Ferlandem Mendym, w zależnie od ich dyspozycji, na pozycji lewego obrońcy.
Kontuzje sprawiły, że trzeba było wyrzucić to do kosza.
Przed derbami Madrytu Ancelotti mówił o „nienormalnej sytuacji” w defensywie, ale należy pamiętać, że miał jeszcze wtedy do swojej dyspozycji Vázqueza.
– Poradziliśmy sobie, wyciągając młodych ze szkółki, którzy wnieśli swoje czy zmieniając innym pozycje, na przykład Tchouaméniego oraz Valverde. To nie jest i nie była sytuacja normalna. Oby mogła wrócić do normalności bardzo szybko – zauważył.
Już wiadomo, że tak się nie stanie.
Co by jednak było, gdyby Real Madryt uparł się i zrobił wszystko, co mógł, aby zatrzymać doświadczonego Nacho Fernándeza, który przed odejściem miał jeszcze wątpliwości?
Z tyłu głowy pojawiła się u niego myśl, że ponownie, pomimo statusu kapitana, przyjdzie mu rozpocząć sezon ze statusem rezerwowego. Potrafił to przeboleć. Kiedy jednak piłkarz zobaczył, że nikt, poza trenerem, nie naciska na to, aby został, ostatecznie podjął decyzję o wyjeździe do Arabii Saudyjskiej oraz grze dla Al-Qadisiyah.
Triumfator EURO 2024 odszedł, a madrytczycy nie dokonali angażu jego następcy, uznając, że po fiasku z Lenym Yoro na rynku nie ma odpowiedniego zawodnika.
35-latek mógłby częściowo rozwiązać problemy „Los Blancos” w defensywie.
Wieczorem Real zmierzy się z Manchesterem City i będzie skazany na dwóch nominalnych środkowych pomocników w obronie (Fede Valverde oraz Auréliena Tchouaméniego), a także niedoświadczonego stopera, który do tej pory w Lidze Mistrzów zagrał cztery spotkania (Raúla Asencio).