Real Madryt: Wzruszające pożegnanie Sergio Ramosa. Kapitan drążącym głosem pożegnał się z kibicami „Los Blancos” [OFICJALNIE]

Kapitan drużyny od roku negocjował z „Los Blancos” warunki nowego kontraktu. Zależało mu nie tylko na przedłużeniu współpracy do końca sezonu 2022/2023, co ma związek z odbywającymi się w tym czasie Mistrzostwami Świata, ale i podwyżce. „Marca” zasugerowała nawet, że piłkarz pod koniec grudnia zażyczył sobie również dwuletniego porozumienia dotyczącego późniejszego pracy w klubie jako trener.

Dla Florentino Péreza to było za wiele. Real Madryt kończy przebudowę stadionu i jednocześnie walczy ze skutkami koronakryzysu, dlatego nie jest to najlepszy moment na domaganie się wzrostu wynagrodzenia.

Ostatecznie, mimo optymizmu, który miał pojawić się w ostatnim tygodniu, strony postanowiły pójść oddzielnymi drogami. Dla Sergio Ramosa to oznacza pożegnanie z drużyną po 16 lat.

Nic więc dziwnego, że podczas dzisiejszej ceremonii pożegnalnej pojawiły się u Hiszpana łzy w oczach i ciężko było mu cokolwiek powiedzieć. Gdy już mówił, to załamywał mu się głos.

Spotkanie zaczęło się od przemówienia prezydenta klubu, który podkreślił, że 35-latek był pierwszym Hiszpanem, którego sprowadził do madryckiej ekipy.

– Dla mnie ten dzień nie należy do najłatwiejszych. Przeżyliśmy wspólnie z Sergio wiele lat, wiele meczów, ale co najważniejsze, to był czas z intensywnością, uczuciem i wielką sympatią. Nie zapomnę tego ósmego września 2005 roku, gdy Sergio Ramos przyjechał na Santiago Bernabéu i został zaprezentowany jako piłkarz Realu Madryt. Miał zaledwie 19 lat, niewiele meczów w LaLidze i niesamowite chęci zawładnięcia światem. To był mój pierwszy hiszpański transfer do drużyny. Transfer chłopaka z Camas z ogromną siłą i wielką determinacją odniesienia triumfu. Ten transfer, który jak wszyscy wiemy, nie był łatwy. Byliśmy jednak przekonani, że jego przyjście naznaczy epokę – rozpoczął.

– Od tamtego czasu minęło 16 lat. (…) Jestem naprawdę dumny z tego, co osiągnąłeś. Jesteś jedną z legend Realu Madryt. Zasłużyłeś na szacunek i zyskałeś podziw wszystkich poprzez swoje występy na boisku. Wszyscy, którzy tu jesteśmy, zawsze będziemy o tobie pamiętać. Dziękuję za wszystko, co dałeś klubowi, broniąc tej koszulki i za każdym razem walcząc do samego końca – zauważył.

– Przez cały ten czas byłeś dla mnie kimś wyjątkowym. Razem cierpieliśmy i tak samo razem się radowaliśmy, walczyliśmy i przeżyliśmy wspólnie pełną sukcesów najnowszą historię Realu Madryt. Dlatego życzę ci, abyś ty i twoi bliscy niezależnie od miejsca czuli się szczęśliwi. To zawsze będzie twój dom. Taka legenda jak ty zawsze będzie wielkim ambasadorem Realu Madryt – zakończył.

Następnie panowie uścisnęli sobie dłoni i do mikrofonu podszedł Ramos. Gdy zaczął przemawiać, szybko przekonał się, jak trudno opuścić klub swojego życia.

– Nadszedł jeden z najtrudniejszych momentów w moim życiu. Nie jesteś nigdy przygotowany na pożegnanie się z Realem Madryt, ale nadszedł moment odejścia  – zaznaczył, robiąc dłuższą pauzę.

Od tego czasu piłkarz przemawiając drżącym głosem, a emocje aż kipiały.

– Zawsze będę miał Real Madryt w sercu. (…) Zamyka się wyjątkowy etap w moim życiu. Nic nie będzie takie samo. Przede mną jednak nowy etap, etap nadziei, w którym nadal chcę pokazywać mój najlepszy poziom i mam nadzieję, że uda mi się powiększyć mój dorobek pucharowy. Dziękuję wszystkim z całego serca. To bardziej do zobaczenia niebawem niż żegnajcie. Prędzej czy później tu wrócę. Jeszcze raz dziękuję – oświadczył.

Podczas ceremonii obecni byli najbliżsi defensora, a także przedstawiciele klubu.

Legendarny defensor przez te wszystkie lata występami wybudował sobie pomnik. Łącznie uzbierał 671 spotkań, strzelił 101 goli i zanotował 40 asyst. Po drodze zawodnik wygrał 22 trofea (tyle samo, co Marcelo) - dokładnie o jedno więcej zdobył Paco Gento.

Ramos jest związany formalnie z Realem Madryt do 30 czerwca. Od pierwszego lipca będzie mógł zmienić klub na zasadzie wolnego transferu.

***

Real Madryt: Dlatego Sergio Ramos odchodzi z klubu po 16 latach