Środkowy pomocnik w trwającym sezonie wszedł na wyższe obroty, czego efektem jest ostateczna decyzja ze strony gigantów o ruszeniu po jego podpis. Takie plany mają Real Madryt, Liverpool, Manchester United oraz Manchester City.
W kuluarach mówi się, że zawodnikowi najbliżej do gry w stolicy Hiszpanii, ale wszystko tak naprawdę będzie zależeć od ofert, gdyż w umowie Anglika brakuje klauzuli odstępnego.
Borussia Dortmund cały czas wierzy w zatrzymanie piłkarza na następny sezon, choć szanse na to są małe.
– Nie mogę nic powiedzieć na temat tego, co wydarzy się latem. To, co jestem w stanie potwierdzić, to fakt, że nie przeprowadzono jeszcze żadnych rozmów z nim i jego rodziną – wyznał Sebastian Kehl.
– Jude może przyjść i powiedzieć: „Chcę zrobić coś nowego” lub „Chcę zostać' i przedłużymy umowę”. Spróbowalibyśmy, bo dlaczego nie? – dodał dyrektor sportowy.
„Marca” podaje, że w przypadku przedłużenia współpracy do 30 czerwca 2026 roku, czyli o 12 miesięcy dłużej względem obecnego porozumienia, Jude Bellingham może liczyć na rekordowe zarobki w historii klubu z Signal Iduna Park. Mowa o kwocie 15 milionów euro rocznie.
Obecnie najwyższą pensją pochwalić może się Marco Reus, który inkasuje za sezon 12 milionów euro.
Dorobek Bellinghama z kampanii 2022/2023 to jak na razie 30 spotkań, 10 goli i sześć asyst.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
