Reprezentacja Polski: Czesław Michniewicz komentuje porażkę przeciwko Belgii i chwali swojego podopiecznego. „Kogoś takiego szukamy”

2022-06-15 11:01:34; Aktualizacja: 2 lata temu
Reprezentacja Polski: Czesław Michniewicz komentuje porażkę przeciwko Belgii i chwali swojego podopiecznego. „Kogoś takiego szukamy” Fot. FotoPyK
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Łączy nas piłka

Selekcjoner reprezentacji Polski Czesław Michniewicz spotkał się z dziennikarzami po porażce przeciwko Belgii (0-1) w ramach Ligi Narodów.

We wtorkowy wieczór zakończył się niezwykle wymagający okres dla reprezentacji Polski. Podopieczni Czesław Michniewicza rozegrali w ciągu dwóch tygodni aż cztery spotkania. Wszystko to w ramach Ligi Narodów.

Całe zamieszanie miało zakończyć spotkanie rewanżowe przeciwko Belgii. W szeregach „Biało-czerwonych” panowała żądza rewanżu za porażkę 1-6 z pierwszej potyczki.

O ile w początkowej fazie rywalizacji nie było tego widać, o tyle po przerwie, z minuty na minutę Robert Lewandowski i spółka przejęli inicjatywę. Swoje okazje mieli między innymi Karol Świderski oraz Jakub Kiwior. Na niewiele się to jednak zdało, bo ostatecznie to goście wywieźli z Warszawy komplet punktów. Gola na wagę triumfu zdobył w pierwszej połowie Michy Batshuayi.

Zaraz po zakończeniu rywalizacji odbyła się konferencja prasowa, a udział wziął w niej selekcjoner Czesław Michniewicz.

- Jeśli chodzi o pozytywy, to na pewno dobrze wypadł Jakub Kiwior. Przyjechał na zgrupowanie, jako piłkarz znany tylko kibicom, którzy interesują się futbolem na co dzień, a w starciach z Holendrami i Belgami pokazał, że jest kimś, kogo szukamy. Stoper dobrze czytający grę, dobry w kontakcie, który się rozwija i ma duży potencjał - przyznał.

- Na pochwały zasługuje też Nicola Zalewski. Wcześniej grał w środku pola, teraz bliżej bramki. W tamtych meczach miał mniejsze odległości do pokonywania, a tu musiał wracać i radził sobie z tym, jak rywale grali mu piłki za plecy. Nie dokończył meczu, bo w Romie też nie gra całych spotkań - dodał.

Selekcjoner odniósł się też do końcowego wyniku i porównał to z ostatnią porażką przeciwko Belgii.

- To nie jest tak, że nagle jesteśmy lepsi o pięć goli. Wszystkie mecze przeciwko tej drużynie są właściwie takie same: dominacja, długie posiadanie piłki oraz wykonywanie bardzo szybkich podań. Walia też miała z tym problemy. Belgia wykonała dwadzieścia podań i padła bramka. Chciałbym, żebyśmy też grali w piłkę, ale w starciach z takimi, jak Holandia czy Belgia, będzie o to bardzo trudno - zakończył.