Reprezentacja Polski: Milik wciąż ma szansę zagrać na Wembley. „My rozmawiamy z francuską federacją, a nie ligą”
2021-03-18 11:05:17; Aktualizacja: 3 lata temuArkadiusz Milik jest w dalszym ciągu rozpatrywany przez sztab szkoleniowy reprezentacji Polski w kontekście występu w ostatnim marcowym meczu eliminacji Mistrzostw Świata przeciwko Anglii.
W związku z tym można było stwierdzić, że reprezentacja Polski nie będzie mogła skorzystać z usług Arkadiusza Milika w ostatnim marcowym pojedynku kwalifikacyjnym do mundialu w 2022 roku przeciwko Anglii.
Rzecznik prasowy PZPN-u przekonuje jednak, że sprawa środkowego napastnika występującego w Olympique'u Marsylia nie jest jeszcze przesądzona i ten może ostatecznie udać się na Wyspy Brytyjskie z pozostałymi wybrańcami Paulo Sousy.Popularne
- My rozmawiamy z francuską federacją, a nie ligą. To tak jakby w Polsce ogłaszała coś Ekstraklasa, a innego zdania był PZPN. UEFA przekazała nam kilka dni temu, że francuska federacja piłkarska wraz z rządem czynią starania, aby zwolnić z kwarantanny zawodników, którzy jadą poza Unię Europejską. UEFA miała wysłać do francuskiej federacji pismo z informacjami o konkretnych zawodnikach, dokąd się wybierają, według jakiego protokołu będzie zorganizowane ich zgrupowanie i jak będzie wyglądał ich powrót do Francji. My oczywiście zrobiliśmy tak samo w przypadku Arka, ale póki co nie ma odzewu - powiedział Jakub Kwiatkowski w rozmowie z „WP SportoweFakty”.
- Jeżeli dostaniemy jasno sprecyzowaną informację od federacji, że Arkadiusz Milik nie będzie potraktowany wyjątkowo i nie będzie zwolniony z kwarantanny, to klub ma pełne prawo zgodnie z przepisami FIFA nie wysłać go na zgrupowanie - dodał rzecznik.
Choćby mała szansa na udział 27-latka we wspomnianym spotkaniu może okazać się zbawienna dla naszej kadry, ponieważ z każdym upływającym dniem coraz mniej wskazuje na to, że zgodę na wyjazd na Wyspy Brytyjskie ze strony przedstawicieli Bayernu Monachium i Herthy otrzymają Robert Lewandowski oraz Krzysztof Piątek.
Jeżeli doszedłby do nich także Milik, to wówczas do dyspozycji Paulo Sousy pozostałby jedynie jeden nominalny napastnik w osobie Karola Świderskiego, który mógłby zostać wsparty najwyżej awaryjnym powołaniem jednego ze snajperów z naszej rodzimej ligi.
- Nie ma szans powołać nikogo z zagranicy, gdyż jest już dawno po terminie. Zostają nam zawodnicy z Ekstraklasy, gdyż najłatwiej byłoby się dogadać. Nie ma także tematu przełożenia meczu do innego kraju, gdyż dla UEFA jest to absencja tylko trzech piłkarzy. Dla nas oczywiście bardzo istotnych. Jest to zupełnie inna sytuacja niż choćby w przypadku meczów Ligi Mistrzów. Tam była mowa o wysłaniu na kwarantannę całej drużyny, a nie kilku piłkarzy - przyznał Kwiatkowski.