Reus mocno po porażce z Bayernem Monachium
2021-03-06 20:51:03; Aktualizacja: 3 lata temuMarco Reus odniósł się w krytycznych słowach do decyzji podjętej przez arbitra Marco Fritza o uznaniu trzeciego gola strzelonego przez Bayern Monachium w meczu z Borussią Dortmund (4:2).
Drużyna prowadzona przez Edina Terzicia udanie rozpoczęła rywalizację z „Bawarczykami” w „Der Klassiker” od dwóch zdobytych bramek przez Erlinga Brauta Haalanda.
Później do głosu doszli jednak gospodarze, którzy jeszcze w pierwszej połowie odrobili stratę do Borussii Dortmund i następnie w samej końcówce meczu przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść za sprawą trafień zanotowanych przez Leona Goretzkę i Roberta Lewandowskiego, który w ten sposób skompletował hat-tricka.
Spore poruszenie w szeregach Borussii Dortmund wywołał gol strzelony przez pierwszego z wymienionych panów, który został poprzedzony bezpardonowym odbiorem piłki Emre Canowi przez Leroya Sané.Popularne
Gracze gości mieli olbrzymie pretensje do sędziego Marco Fritza, że ten nie przerwał wówczas gry, ponieważ w ich opinii skrzydłowy Bayernu Monachium przejął futbolówkę w nieprzepisowy sposób.
Głębokiego rozczarowania tym faktem nie ukrywał Marco Reus, który na gorąco po spotkaniu skrytykował arbitra za podjętą decyzję o puszczeniu gry i następnie uznaniu bramki zdobytej przez zawodnika „Bawarczyków”.
- Zaczęliśmy dobrze ten mecz. Później staliśmy się zbyt pasywni i nie stworzyliśmy groźnych sytuacji. Mogliśmy zachować się lepiej przy stracie pierwszego i drugiego gola. Przed trzecią bramką był jednak ewidentny faul. Gdyby taka sytuacja miała miejsce w drugą stronę, sędzia użyłby gwizdka. Niestety jest, jak jest... Musimy o tym zapomnieć i iść dalej. Na naszej porażce zaważyły zbyt szybko stracone pierwsze gole. Nie posiadaliśmy wówczas zbyt długo piłki, ale potem długo się trzymaliśmy aż do wspomnianego momentu - powiedział kapitan BVB.
Ekipa z Signal Iduna Park zajmuje po tej porażce szóste miejsce w tabeli Bundesligi i traci cztery punkty do ostatniej pozycji gwarantującej start w Lidze Mistrzów.
***
Lewandowski lepszy od Haalanda. Polak kontynuuje pogoń za legendami [WIDEO]