Reus: Piłkarze nie są szczurami laboratoryjnymi
2020-05-16 10:07:53; Aktualizacja: 4 lata temuMarco Reus udzielił obszernego wywiadu hiszpańskiemu dziennikowi „El País”, w którym opowiedział o przygotowaniach do wznowienia rozgrywek Bundesligi.
Kapitan Borussii Dortmund nie wystąpi w nadchodzącym prestiżowym spotkaniu przeciwko Schalke 04 Gelsenkirchen, ponieważ nie doszedł jeszcze do pełni sił po odniesionej kontuzji.
Z tego też powodu miał trochę więcej wolnego czasu i dlatego podzielił się swoimi przemyśleniami na temat powrotu do rywalizacji w Bundeslidze, która jako pierwsza z poważnych lig europejskich wróci do gry w zupełnie nowych realiach.
- Uważam, że nie powinniśmy teraz popełniać błędów, skarżąc się na cokolwiek. Liga i kluby próbują wszystkiego, aby uratować system. W ścisłej współpracy z politykami znaleźli sposób, aby ponownie uruchomić piłkę nożną. Podstawowym warunkiem, który mamy przestrzegać jest izolacja zespołów przez tydzień w hotelach. Następnie możemy kontynuować nasz zawód. Byłoby zuchwalstwem mówić o tym coś negatywnego. Wszyscy musimy być świadomi, że nadal mamy krytyczną sytuację. To niepewne i niepokojące czasy. Chcemy znów grać w piłkę nożną i dlatego musimy grać zgodnie z przyjętymi zasadami. W rzeczywistości jest to bardzo proste - powiedział Marco Reus.Popularne
- Nie sądzę, abyśmy mogli rozmawiać o powrocie do normalności. Zobaczymy Bundesligę bez publiczności, ale mamy nadzieję na uratowanie branży, która zatrudnia ponad 55 000 osób. Ale widzowie w domu będą wiedzieć w każdej sekundzie, że jeszcze nie pokonaliśmy koronawirusa i dlatego jesteśmy jeszcze dalecy od normalności. Nie możemy teraz być nieostrożni. Wszyscy musimy przestrzegać i słuchać odpowiedzialnie zaleceń wirusologów i polityków. Nie można tego wyrazić jaśniej. Jeśli dzięki futbolowi możemy nieco urozmaicić życie naszych kibiców i zwykłych ludzi, to będę z tego powodu szczęśliwy - dodał blisko 31-letni zawodnik.
Ofensywny piłkarz przyznał także, że będzie mu brakowało wsparcia najzagorzalszych fanów Borussii Dortmund.
- Każdy, kto kiedykolwiek chociaż raz był na murawie Westfalenstadion, wie, co oznacza wsparcia naszych kibiców. Południowa trybuna z 25 000 widzów przypomina silnik, który nas napędza. Będziemy za nimi tęsknić. Podkreślam, że nie ma innej alternatywy. Nikt nie powinien narzekać na warunki, w których wolno nam grać. Zawodnicy są wzorem do naśladowania dla całego społeczeństwa. Gdybyśmy nie potraktowali odpowiedzialnie okazji, którą mamy w Niemczech, bylibyśmy głupi. Mam nadzieję, że kibice są rozsądni i będą oglądać mecze w domu - stwierdził Reus.
Reprezentant Niemiec odniósł się także w krytyczny sposób do traktowania restartu Bundesligi jako eksperymentu.
- Nie podoba mi się słowo „eksperyment”. Piłkarze nie są szczurami laboratoryjnymi, żeby cokolwiek na nich testować. Wiem jednak, że chodzi o to, że jako pierwsi wznawiamy profesjonalną piłkę nożną w Europie. Prawdopodobnie cały świat zobaczy, jak to działa. To pokazuje naszą wielką odpowiedzialność. Każdy gracz musi być przykładem. Presja jest już ogromna. Ponowne uruchomienie Bundesligi prawdopodobnie zostanie potraktowane tak samo, jak główne finały piłkarskich imprez - przyznał doświadczony zawodnik.
Cały wywiad Marco Reusa jest do przeczytania w języku hiszpańskim na stronie dziennika „El País”.