RFEF na wojnie z LaLiga w sprawie amerykańskich meczów. „Tebas powinien natychmiast podać się do dymisji!”

2019-11-16 10:50:07; Aktualizacja: 5 lat temu
RFEF na wojnie z LaLiga w sprawie amerykańskich meczów. „Tebas powinien natychmiast podać się do dymisji!”
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: RFEF | AS

Trwa batalia pomiędzy władzami LaLiga a RFEF w sprawie rozgrywania meczów ligowych w Stanach Zjednoczonych. Kilka dni temu sąd orzekł, iż Atlético Madryt i Villarreal nie mogą zagrać ze sobą w Miami.

Prezydent LaLiga Javier Tebas od lat robi co w jego mocy, by zwiększyć wartość marketingową ligi hiszpańskiej i przebić Premier League w kategorii wpływów z praw telewizyjnych. Ambitnym pomysłem było rozgrywanie części meczów ligowych w USA. W zeszłym roku podpisano nawet umowę z Relevent, spółką, która organizuje towarzyski International Champions Cup. Kontrakt obowiązuje 15 lat i zakłada rozegranie w Stanach jednego meczu na sezon, ale do tej pory strony napotykają same przeciwności.

Okazało się, że przeniesienie meczów wcale nie jest takie proste pod względem formalnym. Choć tego typu „wyjazdowe” wydarzenia są bardzo popularne w takich ligach jak NBA, NHL czy NFL, świat piłki nie zaakceptował rewolucyjnego pomysłu. W poprzedniej kampanii RFEF wraz z FIFA i UEFA zatrzymały przeniesienie meczu Barcelony z Gironą, a teraz ten sam los spotkał starcie Atlético Madryt z Villarrealem.

Mecz miał się odbyć 6 grudnia w Miami, ale do tego nie dojdzie, ponieważ madrycki sąd uznał, że LaLiga nie ma prawa działać na własną rękę w tych kwestiach i musi podporządkować się RFEF. Ostateczna decyzja w sprawie zagranicznych spotkań ligowych ma zapaść w lutym przyszłego roku. Tymczasem władze hiszpańskiej federacji piłkarskiej wystosowały oświadczenie, w którym nawołują do Tebasa o podanie się do dymisji, ponieważ ich zdaniem naraża kluby na poważne sankcję ze strony FIFA.

„Powtarzamy prośbę do klubów z LaLiga, by te prowadziły dialog z Federacją, oraz wnioskujemy o natychmiastowe odwołanie lub podanie się do dymisji prezydenta LaLiga” - czytamy.

„Prezydent LaLiga, Pan Javier Tebas, złożył już wszelkiego rodzaju pozwy (karny, cywilny, handlowy i administracyjny) i apeluje przeciwko RFEF, co jest przez nas uważane za próbę wybielania swoich własnych błędów.

Liderowi LaLiga wydaje się, że może działać poza Federacją, jednak sądy, organizacje itd. potwierdziły i przekazały informację, iż nie jest to możliwe. Bez zgody RFEF nie można organizować piłkarskich rozgrywek samowolnie.

LaLiga musi dostosować się do przepisów FIFA, UEFA oraz RFEF. Dotychczasowe działania można odebrać jako całkowite lekceważenie przepisów FIFA, UEFA oraz RFEF ze strony prezydenta LaLiga, a to stawia kluby LaLiga w ekstremalnie poważnej sytuacji zagrożenia.

Według RFEF takie postępowanie jest wrogie i całkowicie nieodpowiedzialne wobec instytucji, która kieruje hiszpańskim futbolem i sprawia, że przynosi to straty sportowe, przede wszystkim dla klubów, które tworzą LaLiga. To musi się skończyć natychmiast”.

Kluby wyraziły zgodę na przeniesienie spotkań, ale RFEF ostrzegało je, iż jeśli doszłoby do meczu w Miami, FIFA mogłaby nałożyć na zespoły spore sankcję finansowe. Światowa konfederacja piłkarska już w zeszłym roku stanowczo sprzeciwiła się przenoszeniu meczów z obiektów domowych. Za jedyne dopuszczalne sytuacje uznano takie kwestie jak przebudowa stadionu, także wtedy klub powinien jednak znaleźć obiekt w miarę możliwości jak najbliższy i z całą pewnością w granicach kraju, w którym występuje.