Richarlison: Nie akceptuję opowiadania o mnie kłamstw!

2023-03-31 09:36:35; Aktualizacja: 1 rok temu
Richarlison: Nie akceptuję opowiadania o mnie kłamstw! Fot. Sam Bibby / Focus Images / MB Media / PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: TyC Sports | Richarlison [Twitter]

Richarlison zareagował w dosadny sposób na wieści przekazane przez Gastóna Edula z TyC Sports na temat stania przez niego na czele buntu przeciwko trenerowi Antonio Conte.

Doświadczony szkoleniowiec unikał bardzo długo udzielenia jednoznacznej odpowiedzi na temat najbliższej przyszłości i z każdym upływającym tygodniem wypowiadał się coraz mniej pozytywnie na temat działań podejmowanych przez władze Tottenhamu oraz formy prezentowanej przez piłkarzy.

Szczególny upust złości dał po zremisowanym meczu z Southampton (3:3), co w konsekwencji doprowadziło do zakończenia przez obie strony współpracy za porozumieniem stron.

Gastón Edul z TyC Sports poinformował, że rozstanie Antonio Conte z „Kogutami” nastąpiło też w dużej mierze przez bunt piłkarzy na czele z Cristianem Romero czy Richarlisonem. Obaj gracze z Ameryki Południowej grozili swoim odejściem, jeżeli Włoch pozostałby na zajmowanym stanowisku.

Takie postawienie sprawy nie mogło dziwić obserwatorów w kontekście Brazylijczyka, który skrytykował 53-letniego trenera za posadzenie go na ławce rezerwowych w rewanżowym starciu z Milanem w Lidze Mistrzów.

Sam zainteresowany postanowił odnieść się do medialnych doniesień i zaprzeczył wrogiemu nastawieniu w stosunku do Conte.

„Kwestionowanie i krytykowanie mnie jako zawodnika po moich występach jest częścią futbolu i zdaje sobie z tego doskonale sprawę. Jednakże nie akceptuję opowiadania o mnie kłamstw! Zawsze miałem dużo szacunku zarówno do Antonio Conte, jak i do wszystkich moich trenerów.

On sam bardzo mi pomógł w przybyciu do Spurs i zawsze, gdy wystąpił pomiędzy nami problem - nawet jak był publiczny - rozwiązywaliśmy go w oparciu o rozmowę i zachowanie profesjonalizmu. Może on to potwierdzić.

Nie byłem przywódcą żadnego buntu przeciwko niemu. Wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Przepraszałem go za to, że nie wykonałem tego, czego ode mnie oczekiwał i nie zrobiłem wystarczająco dużo, aby z nami został. Kiedy odszedł, wysłałem mu wiadomość, dziękując a wszystko i życząc wszystkiego najlepszego, bo właśnie na to zasługuje!

Z drugiej strony dziennikarz odpowiedzialny za to okropne kłamstwo nie zrobił nic, by porozmawiać z moim PR-em czy ze mną. Wstydźcie się, TyC Sports” - napisał w mediach społecznościowych.