Latem Robert Lewandowski dopiął swego i po ośmiu latach opuścił Bayern Monachium. Jego nowym pracodawcą okazała się FC Barcelona, która zapłaciła za Polaka 45 milionów euro.
Choć niektórzy mieli wątpliwości co do słuszności tego ruchu, kapitan „Biało-czerwonych” bardzo szybko rozwiał te wątpliwości.
Od początku tego sezonu 34-latek zdążył wystąpić już w ośmiu spotkaniach, a w tym czasie był w stanie strzelić osiem bramek. Trzy z nich zdobył w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów przeciwko Viktorii Pilzno (5-1).
Wkrótce jednak Lewandowskiego czeka szczególny mecz w ramach tych elitarnych rozgrywek. W najbliższy wtorek jego FC Barcelona uda się do Niemiec, gdzie w ramach drugiej serii gier zmierzy się z Bayernem Monachium.
Obie strony nie mogą już doczekać się tej konfrontacji. Nie ma wątpliwości, że napastnik zasługuje na miano legendy bawarskiego zespołu, bo zdobył z nim wszystko, co tylko możliwe.
Mimo to wielu kibiców Bayernu ma mieszane uczucia, co do odejścia Lewandowskiego. Wielką niewiadomą pozostaje to, jak zostanie przyjęty na Allianz Arenie.
Głos w sprawie postanowił zabrać natomiast niemiecki dziennikarz Christian Falk. Stwierdził on, że gdy pytał przypadkowych fanów mistrza Niemiec o Polaka, ci nazywali go najemnikiem.
Na ten temat wypowiedział się też Thomas Müller.
„Lewy zrobił wiele dla tego klubu. Kibice na pewno będą wyrażać swoje emocje. Ja jednak jako były kolega z zespołu, który zdobywał z nim te wszystkie trofea, liczę, że przywitają go o Monachium bardzo ciepło. Ale zobaczymy we wtorek” - powiedział w programie „Bayern Insider”.
Wtorkowy mecz Bayernu Monachium z FC Barceloną rozpocznie się o 21:00.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
