Robert Lewandowski nie musiał odchodzić z Bayernu Monachium. To zaważyło

2025-11-06 21:26:12; Aktualizacja: 6 godzin temu
Robert Lewandowski nie musiał odchodzić z Bayernu Monachium. To zaważyło Fot. Hasan Bratic/SIPA / Sipa / PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Rymanowski Live

Robert Lewandowski zakończył przedwcześnie swój pobyt w Bayernie Monachium w połowie 2022 roku. Taka sytuacja nie musiała mieć jednak miejsca, o czym powiedział Sebastian Staszewski w rozmowie z Bogdanem Rymanowski na kanale Rymanowski Live.

Doświadczony napastnik wyrobił sobie dużą markę za sprawą pobytu oraz sukcesów osiąganych w Borussii Dortmund. Dzięki temu zaliczył jednej z najbardziej spektakularnych wolnych transferów w historii futbolu do Bayernu Monachium w 2014 roku.

Przełożyło się to na seryjne zdobywanie trofeów oraz wyróżnień indywidualnych na przestrzeni ośmiu lat. I mogłoby być ich więcej, gdyby Robert Lewandowski nie zdecydował się na zaliczenie przeprowadzki do Barcelony przed startem sezonu 2022/2023 za 45 milionów euro podstawy i pięć milionów euro w dodatkach.

Wykonanie takiego ruchu przez 37-latka wynikało ze zmęczenia pobytem w utytułowanym niemieckim klubie oraz chęcią osiedlenia się w Hiszpanii, co potwierdził po raz kolejny Sebastian Staszewski w rozmowie z Bogdanem Rymanowski na kanale Rymanowski Live.

- Robert odszedł z Bayernu, bo był zmęczony. Pragnął czegoś, czego nigdy nie doświadczył, tego hitowego transferu. Lewandowscy od dłuższego czasu chcieli mieszkać w Hiszpanii - powiedział.

Niemniej jednak Bayern Monachium posiadał w rękach karty, które mogłoby zapobiec utracie jednego z najlepszych strzelców w historii klubu oraz całej Bundesligi.

Wystarczyło nie uciekać się do podejmowania działań za plecami Lewandowskiego w kwestii ewentualnego zatrudnienia nowego snajpera w osobie Erlinga Brauta Haalanda oraz spełnienia jego warunku w kontekście długości obowiązywania nowej umowy.

- Lewandowski poczuł się też oszukany przez Bayern. Wiele osób, z którymi rozmawiałem, sądzi, że gdyby na czas dostał taki kontrakt, jakiego oczekiwał, czyli nie roczny, a przynajmniej dwuletni, to podpisałby umowę z Bayernem. Doszły do tego rozmowy z Haalandem za plecami i olbrzymia determinacja Laporty - dodał.