Robert Lewandowski po ostatnim gwizdku z Holandią. „Nasza niemoc była widoczna. Do mundialu jesteśmy w stanie to naprawić”

2022-09-23 07:28:35; Aktualizacja: 2 lata temu
Robert Lewandowski po ostatnim gwizdku z Holandią. „Nasza niemoc była widoczna. Do mundialu jesteśmy w stanie to naprawić” Fot. Marcin Bulanda / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Sport.interia.pl

Kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski to kolejny piłkarz, który krótko po przegranym meczu z Holandią zrecenzował występ swojej drużyny z własnej perspektywy.

Po pierwszym meczu w Rotterdamie, gdzie „Biało-Czerwoni” zdołali wyrwać punkt, na PGE Narodowym przeciwnicy zasłużenie wywieźli komplet punktów. Goście wygrali 2:0 i tym samym podopiecznym Czesława Michniewicza pozostało walczyć o pozostanie w Dywizji A Ligi Narodów w ostatnim starciu z Walią.

„Lewy” ujawnił największe bolączki, jakie były odczuwalne w czwartkowym starciu. Przede wszystkim narzekał on na brak płynności przy budowaniu sytuacji podbramkowych.

– Nie miałem okazji, nie miałem możliwości. Wszystkie zagrania jakie miałem, to sytuacje do rozegrania, na naszej połowie. Ciężko było, nie wystarczało być w polu karnym. Tam może i byłem. Ale mała liczebność w ofensywie spowodowała, że nie było jak dograć, ani podjąć takiej próby – ocenił Lewandowski w rozmowie dla portalu Sport.interia.pl.

– Myślę, że oprócz ruchu chodzi także o próbę zagrania, próbę wyjścia. Analiza gry w meczu to nie rozmowa na jedną minutę. To będzie dla nas dobry moment, by przeanalizować to, jak dzisiaj zagraliśmy. Żebyśmy zmienili to, co nie funkcjonowało i do Mistrzostw Świata sprawić, żeby to wyglądało dużo lepiej.

Napastnik dostrzegł także pozytywne sygnały. Po zmianie formacji na drugą połowę Polacy potrafili stworzyć większe zagrożenie, lecz wraz z upływem godziny gry „Oranje” podwyższyli prowadzenie, przez co - według piłkarza Barcelony - gospodarze mieli później podcięte skrzydła.

– W drugiej połowie, gdy zaczęliśmy grać na dwóch napastników, to naprawdę zaczęło to fajnie wyglądać. Druga bramka bardzo nas dobiła. Brakowało nam pomysłu, jak zagrozić, jak zaryzykować. Może był taki brak wiary, że zdołamy zdobyć kontaktową bramkę. Zespół Holandii miał zawsze przewagę w obronie. Ciężko było w dobrym momencie dograć piłkę, oddać strzał. Byliśmy za daleko od bramki.

– Stwarzaliśmy za mało sytuacji. Mieliśmy dwie sytuacje, ale Holendrzy też wielu nie stwarzali. Mieli dwie sytuacje, obie wykorzystali. Ale zdaję sobie sprawę, że to za mało, szczególnie w ofensywie, poza dwoma sytuacjami, w których wyszliśmy z kontry. Dzisiejsza niemoc w ofensywie była widoczna.

– Czy wystarczy nam czasu, aby naprawić błędy przed mundialem? Teoretycznie wystarczy. Od nas zależy jak to wykorzystamy – podsumował.