Roberto Mancini po klęsce Włochów: Czasami w piłce nożnej zdarzają się niewiarygodne rzeczy...
2022-03-25 09:43:03; Aktualizacja: 2 lata temuReprezentacja Włoch niespodziewanie poniosła porażkę w meczu barażowym do Mistrzostw Świata 2022 z Macedonią Północną. Roberto Mancini na konferencji prasowej mówił o dużym rozczarowaniu i zarazem jedności w zespole.
„Azzurri” jako triumfator EURO 2020 uchodzili za faworyta do wygrania Mistrzostw Świata 2022 jeszcze zanim wystartowali na turnieju. Koniec końców w ogóle nie pojadą na imprezę.
Dzięki czterem wygranym i tylu samo remisom w fazie zasadniczej eliminacji Włosi zgromadzili 16 punktów, czyli o dwa mniej od Szwajcarii. W tej sytuacji konieczne okazały się baraże.
Podopieczni Roberto Manciniego trafili na teoretycznie dużo słabszego rywala. Była nim Macedonia Północna, która w swojej grupie wyprzedziła Rumunię, Armenię czy Islandię. Niespodziewanie to właśnie ona awansowała do finału baraży w ścieżce C i zmierzy się z Portugalią, triumfatorem meczu półfinałowego z Turcją.Popularne
Opiekun włoskiej kadry nie ukrywa rozczarowania.
– Zrobiliśmy wszystko, aby wygrać ten mecz, ale czasami w piłce nożnej zdarzają się niewiarygodne rzeczy. Szczęście zamieniło się w pecha. Teraz rozczarowanie jest zbyt wielkie, by myśleć o następnych meczach – oznajmił, nawiązując od razu do swojej przyszłości.
– Na poziomie zawodowym to największe rozczarowanie w mojej karierze – zaznaczył.
Następnie przeszedł do głębszej analizy.
– Kiedy się przegrywa, trzeba umieć cierpieć. Dwa rzuty karne, spośród których jeden wystarczył i bylibyśmy na mundialu. Teraz straciliśmy gola w drugiej minucie doliczonego czasu gry, a to wszystko wydaje się układać w jedną całość – stwierdził.
– Co można powiedzieć o meczu, w którym strzelaliśmy 40 razy? W końcówce straciliśmy bramkę i nawet nie wiemy dlaczego. Nie wiemy nawet, dlaczego doszliśmy tak daleko. Zdobyliśmy mistrzostwo Europy i byliśmy niepokonani przez dwa i pół roku, więc wiem jedno: nasi zawodnicy są bardzo dobrzy. Nie jest to więc ani ich wina, ani prezesa, ja jestem za to przede wszystkim odpowiedzialny. Kiedy przegrywasz, pierwszą osobą odpowiedzialną za to jest trener – zauważył.
– Na poziomie ludzkim mogę powiedzieć, że dziś kocham chłopców bardziej niż w lipcu i w tym trudnym momencie moje uczucie jest większe – zakończył.
To drugi mundial z rzędu, na którym zabraknie Włochów.
Mimo porażki, szanse na rozstaniem z Mancinim są na razie znikome. Jeśli jednak 57-latek zgłosi wolę odejścia, opcją jest zatrudnienie Fabio Cannavaro z Marcello Lippim u jego boku.