Roberto Mancini: W Derby d'Italia powinno grać więcej Włochów
2021-10-23 09:13:52; Aktualizacja: 3 lata temuRoberto Mancini wypowiedział się na temat niedzielnych Derby d'Italia, w których Juventus zmierzy się z Interem. Cytowany przez „La Gazettę dello Sport” selekcjoner reprezentacji Włoch chętnie widziałby na boisku większą liczbę piłkarzy z tego kraju.
Na brak kandydatów do gry w „Squadra Azzurra” jej trener narzekać nie może, ale wielu z nich rekrutuje się z mniej uznanych klubów. Juventus i Inter i tak poczyniły jednak postęp, jeśli chodzi o włoskość swoich kadr. Roberto Mancini dostrzega ten fakt, ale nadal widzi pewne rezerwy.
– To będzie dobry mecz. Wystąpi w nim wielu Włochów, ale patrząc na nasze możliwości, mniej niż by mogło i powinno. Nie sądzę jednak, żeby to spotkanie o czymś decydowało, bo jesteśmy dopiero na początku sezonu. Juventus goni Inter w tabeli, więc musi wygrać – mówił 56-latek na gali wręczenia nagród Colalucciego.
Ciekawie zapowiada się pojedynek w środku pola, gdzie rządzą dwaj podopieczni Manciniego z reprezentacji Nicolò Barella i Manuel Locatelli. – To dwaj młodzi i już bardzo dobrzy zawodnicy. Mają przyszłość w swoich rękach, a przez lata będą też mieć w swoich rękach los swoich klubów i reprezentacji. Oglądanie ich na tym poziomie to sama przyjemność – skomentował to trener.Popularne
Poza Barellą w niedzielnych derbach w barwach „Nerrazzurich” wystąpi na pewno młody włoski stoper Alessandro Bastoni. Dużą szansę na grę, choć niekoniecznie od pierwszych minut, mają też wahadłowi Federico Dimarco i Matteo Darmian. Roberto Gagliardini jest w hierarchii pomocników raczej daleko. Zdecydowanie bliżej wyjściowej jedenastki jest Stefano Sensi, który wraca po kontuzji, ale wszedł już na boisko w ostatnim meczu Ligi Mistrzów z Sheriffem Tyraspol. Defensorzy Andrea Ranocchia i Danilo D'Ambrossio odgrywają raczej marginalną rolę w drużynie prowadzonej przez Simone Inzaghiego. Mimo wielu Włochów w kadrze, nietrudno można sobie wyobrazić sytuację, w której na plac gry wyjdzie tylko dwójka.
Po powrocie do klubu Massimiliano Allegri przywrócił do łask odstawionego przez Andreę Pirlo Mattię De Sciglio. Lepiej pod jego wodzą radzi też sobie Federico Bernardeschi. Poza nimi i wspomnianym Locatellim w derbach od początku zagra na pewno jeden z dwójki Giorgio Chiellini - Leonardo Bonucci (żadnych szans nie ma za to wieczny rezerwowy Daniele Rugani). Co najmniej z ławki rezerwowych wejść powinien powoływany przez Manciniego Moise Kean. Juventus od pierwszej minuty będzie więc bardziej włoski. Claudio Marchisio podkreślał ostatnio, jak istotne dla tego klubu jest posiadanie trzonu drużyny złożonej właśnie ze swoich rodaków. Z tego powodu nie rozumiał on na przykład niepozyskania Gianluigiego Donnarummy, choć latem było to możliwe.
Kilku kandydatów do gry w reprezentacji Italii Roberto Mancini będzie mógł obejrzeć także w również niedzielnych Derbach Słońca. W składach AS Romy i SSC Napoi również biega obecnie więcej Włochów, niż bywało to w niektórych ostatnich sezonach. Lorenzo Insigne, Giovanni Di Lorenzo, Matteo Politano, Lorenzo Pellegrini, Bryan Cristante, Gianluca Mancini, Stephan El Shaarawy - wszyscy oni zagrają zapewne na Stadio Olimpico.
Napoli według Manciniego gra obecnie najlepszą piłką w całej lidze poza Milanem i na pewno będzie się liczyć w walce o mistrzostwo. Gorzej ma się Roma, która doznała ostatnio zawstydzającej porażki 1:6 w Lidze Europy. Selekcjoner został spytany o ocenę tej wpadki. - Nie trenuję ani „Giallorossich”, ani Bodø/Glimt, a w piłce nożnej takie rzeczy mogą się zdarzyć. Jak powiedział Vujadin Boškov, zawsze lepiej raz przegrać 1:6, niż sześć razy 0:1. Myślę, że Roma grała na trudnym boisku, a wtedy nie jest łatwo. Sami przeżyliśmy to na Litwie, gdzie również warunki były absurdalne - bronił rzymskiego klubu opiekun aktualnych mistrzów Europy.
Liczba Włochów w najlepszych klubach Serie A rośnie. Jeszcze przed kilkoma laty Napoli, Inter i Roma regularnie potrafiły wystawiać skład z jednym lub dwoma piłkarzami z Italii. W 2016 roku „Nerrazurri” rozegrali nawet spotkanie z Udinese, w którym na boisko wyszli sami obcokrajowcy.