Robinho przegrał w apelacji. Wyrok dziewięciu lat więzienia podtrzymany
2022-01-19 22:42:01; Aktualizacja: 3 lata temuRobinho dziewięć lat temu przebywał w jednym z mediolańskich klubów. W 2017 roku skazano go za gwałt, do którego miało dojść w tym właśnie miejscu. Kary jednak jak dotąd nie odbył, korzystając z dostępnych środków odwoławczych. Teraz Brazylijczyk wyczerpał wszelkie możliwości.
Wydarzenia z 22 stycznia 2013 roku zostały odtworzone w mediach po raz pierwszy w listopadzie 2017 roku. Od razu dowiedzieliśmy się, że ofensywnego zawodnika skazano w sądzie pierwszej instancji na dziewięć lat więzienia.
Jako że we Włoszech sądy funkcjonują w oparciu o trzy instancje, Brazylijczykowi przysługiwały dwie ścieżki odwoławcze.
W 2020 roku sąd apelacyjny odniósł się do wniosku złożonego przez Robinho i odrzucił jego odwołanie, podtrzymując karę. Problem w tym, że już wtedy znajdował się on w ojczyźnie, która nie respektuje wyroków wydanych na terytorium Włoch.Popularne
37-latek nie poddał się i postanowił skorzystać z ostatniego środka obrony. Odwołał się do sądu kasacyjnego. Również i tym razem wymiar sprawiedliwości nie stanął po jego stronie. W efekcie jesteśmy świadkami prawomocnego, a także ostatecznego wyroku.
99-krotny reprezentant „Canarinhos” został uznany winnym zarzucanych mu czynów, w tym udziału w gwałcie zbiorowym.
Odsiadka jest w tej chwili możliwa tylko w przypadku opuszczenia Brazylii i wydania za byłym gwiazdorem Realu Madryt czy Milanu międzynarodowego nakazu aresztowania. Dopóki to się nie stanie, gracz pozostanie na wolności.
Adwokat ofiary oczywiście domaga się reakcji ze strony wymiaru sprawiedliwości w Kraju Kawy. Trudno jednak oczekiwać, aby coś się wydarzyło w tej sprawie, bacząc na obowiązujące tam prawo.
Wracając do meritum, w 2013 roku Robinho i jego pięciu znajomych mieli zgwałcić kompletnie pijaną Albankę, która tego dnia świętowała 23. urodziny. Śledztwo było prowadzone chociażby w oparciu o podsłuchy.
Dzięki nagraniom udało się ustalić, że Jairo Chagas próbuje wprowadzić sąd w błąd. W rozmowie telefonicznej powiedział znajomemu, że był świadkiem gwałtu, podczas gdy w trakcie rozprawy przekonywał, że nie widział niczego na własne oczy.
Muzyk, w którego to garderobie kobieta miała zostać zgwałcona (w klubie nie było kamer), pozostaje jedyną osobą poddaną karze w tej sprawie. W latach 2018-2021 wykonywał prace społeczne.
Robinho półtora roku temu próbował wznowić karierę w Santosie, ale protesty sponsorów sprawiły, że już kilka dni później umowa z nim została rozwiązana. Obecnie jest bez pracodawcy.