Romanczuk: To Jagiellonia zdobędzie mistrzostwo
2018-05-17 14:16:28; Aktualizacja: 6 lat temu Fot. Transfery.info
Taras Romanczuk porozmawiał z „Super Expressem” na temat zbliżającej się ostatniej kolejki ligowej, w której rozstrzygną się losy mistrzostwa Polski.
Przed ostatnią kolejką ligową szanse na zdobycie mistrzostwa Polski mają dwa kluby; Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa. Ten pierwszy klub musi pokonać Wisłę Płock i poczekać na to, jaki wynik padnie w Poznaniu, gdzie miejscowy „Kolejorz” zmierzy się z Legią Warszawa. W przypadku, jeśli białostoczanie stracą punkty, „Wojskowi” zdobędą tytuł niezależnie od rezultatu meczu z Lechem.
Reprezentant Polski, Taras Romanczuk, jest przekonany o tym, że w tym roku to jego drużyna sięgnie po mistrzostwo Polski. 27-latek porozmawiał na ten temat z dziennikarzem „Super Expressu”, Piotrem Dobrowolskim. Całość tutaj.
- Kibice poniosą nas do zwycięstwa. Zdajemy sobie sprawę ze stawki i włożymy wszystkie siły, żeby wygrać. Nie zgadzam się z opiniami, że lepiej spisujemy się na wyjazdach niż u siebie. W Białymstoku też wygraliśmy wiele ważnych meczów. Wierzę, że w tym ostatnim też zwyciężymy!
- W niedzielę i my, i Lech wygramy po 1-0 – zapewnił Romanczuk.
Defensywny pomocnik niedawno uzyskał polskie obywatelstwo i zadebiutował w kadrze prowadzonej przez Adama Nawałkę. 27-latek całą winę za brak powołania na Mistrzostwa Świata w Rosji wziął na siebie.
- Jeśli mam mieć do kogokolwiek pretensje za brak nominacji do kadry, to tylko do siebie. Zdarzyły się spotkania, w których spisałem się gorzej i pewnie to w nich zawaliłem swoją szansę.
- Wytłumaczyłem sobie, że widocznie nie przekonałem do siebie trenera. Ale zrobię wszystko, żeby wrócić do kadry. Tym bardziej, że pan Nawałka, kiedy do mnie zadzwonił, to pocieszył mnie, że na tym jednym powołaniu świat się nie kończy i cały czas pozostaję pod obserwacją – przyznał 27-latek.