Co z Rafałem Gikiewiczem? Dyrektor sportowy Zagłębia Lubin zabiera głos

2025-12-21 10:03:07; Aktualizacja: 18 minut temu
Co z Rafałem Gikiewiczem? Dyrektor sportowy Zagłębia Lubin zabiera głos Fot. Tomasz Folta / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Mecze24.pl

Przygoda Rafała Gikiewicza w Zagłebiu Lubin na razie nie należy do udanych. Dyrektor sportowy „Miedziowych”, Rafał Ulatowski, zapewnił jednak, że wierzy, iż bramkarz jeszcze pokaże swoją wartość.

Rafał Gikiewicz sezon rozpoczynał jako podstawowy bramkarz Widzewa Łódź, ale już po dwóch kolejkach stracił miejsce w pierwszym składzie, a po przyjściu do klubu Veljko Ilicia został on zdegradowany do roli trzeciego goalkeepera i wprost powiedziano mu, że jego pozycja już nie ulegnie zmianie.

W takich okolicznościach rozglądał się on za nowym pracodawcą i ostatecznie w październiku, w ramach transferu medycznego po kontuzji Dominika Hładuna, przeniósł się do Zagłębia Lubin.

Ta przygoda nie należy jednak do udanych - tydzień po dołączeniu do zespołu Gikiewicz zaliczył debiut w starciu z Widzewem Łódź w Pucharze Polski i w dogrywce gry fatalnie zachował się po uderzeniu Bartłomieja Pawłowskiego z rzutu wolnego, co przesądziło o odpadnięciu „Miedziowych”.

Od tego czasu nie oglądaliśmy już 38-latka na murawie - dostępu do bramki Zagłębia bronił Jasmin Burić i bardzo dobrze wywiązywał się ze swojej roli, zachowując pięć czystych kont w ośmiu meczach.

Na temat Gikiewicza w rozmowie z portalem Mecze24.pl wypowiedział się dyrektor sportowy „Miedziowych”, Rafał Ulatowski.

- Graliśmy z Widzewem w Pucharze Polski i oczami wyobraźni, liczyliśmy na to, że Gikiewicz będzie bramkarzem, który wyeliminuje swoich niedawnych kolegów. I do tego feralnego rzutu wolnego, który miał miejsce w doliczonym czasie gry, „Giki” bronił perfekcyjnie. [...] Dzisiaj określamy pobyt „Gikiego” nie przez to, co mogło się zdarzyć, tylko przez to, co się zdarzyło, czyli przez tę niefortunną interwencję w meczu pucharowym z Widzewem. Natomiast „Giki” ma swoją wartość. On na pewno to pokaże, bo jego wypożyczenie obowiązuje do końca sezonu - powiedział Ulatowski.

- Nie wiemy jeszcze, jak to wszystko będzie się układało z powrotem Dominika Hładuna. Jeszcze nie wiemy, czy będzie gotowy na początek rundy wiosennej. Jeżeli nie zdąży się wyleczyć, to mamy dwóch najbardziej doświadczonych bramkarzy w lidze. Rywalizacja ta też napędziła Jasmina Buricia do tego, co dzisiaj pokazuje w bramce. Od kiedy Jasmin wszedł do bramki, zastępując kontuzjowanego Hładuna, nie dał nam absolutnie żadnej podstawy do tego, żebyśmy wątpili w jego umiejętności, albo szukali na siłę miejsca dla „Gikiego” po to, żeby on się odkupił za ten mecz pucharowy. Jasmin broni pewnie. Z Jasminem wygrywamy, „Giki” wspiera Jasmina na ławce i w szatni, w związku czym ta rywalizacja napędza ich wzajemnie - dodał działacz.

Cała rozmowa z Rafałem Ulatowskim dostępna jest tutaj.