Rozmowy w sprawie wielkiego transferu Kaia Havertza

2023-06-03 00:21:21; Aktualizacja: 1 rok temu
Rozmowy w sprawie wielkiego transferu Kaia Havertza Fot. Conor Molloy/News Images/SIPA USA/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Relevo

Real Madryt od niedawna podąża w kierunku Kaia Havertza. Letnia operacja transferowa może zakończyć się powodzeniem, ale do najtańszych nie należy - ustaliło „Relevo”.

„Królewscy” mocno podważają swoją siłę ataku. Ostatnio opieraną ją głównie na Karimie Benzemie, którego przyszłość nie jest znana. Choć sam laureat Złotej Piłki nie niepokoił swoich fanów odejściem ze stolicy Hiszpanii, to jeszcze wszystko może się zdarzyć - nie tylko na boisku, ale i poza nim.

Kontrakt Francuza, u którego sprawność fizyczna pikuje z roku na rok, obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. Jeśli na sto procent zdecyduje się go wypełnić, potem 14-krotny mistrz Europy płynnie chce przejść z otwarciem nowej ery na plecach Kyliana Mbappé bądź Erlinga Haalanda.

Zanim główne danie zostanie podane, to jednak w bieżącym oknie działacze także pragną uzupełnić siłę ognia uznanym nazwiskiem. Jeśli nie Harrym Kane'em, ewentualnie wybór padnie na Kaia Havertza.

23-letni zawodnik wciąż ma duży zapas na udoskonalenie swoich umiejętności. O tym zdaje się wiedzieć Carlo Ancelotti, którego uważa się za adoratora jego talentu. W końcu w Premier League próbowany był na różnych pozycjach pod polem karnym rywala.

Za wszechstronność i potencjał trzeba sporo zapłacić. Jak pisze „Relevo”, cała transakcja, od kwoty transferu, ewentualnych bonusów po kosztorys potencjalnej umowy dla reprezentanta Niemiec, sumuje się na 100 milionów euro.

„Havi” zaczyna coraz bardziej powątpiewać w sens zainicjowanego przez Todda Boehly'ego projektu na Stamford Bridge. Zapewne przez pryzmat 600 milionów funtów wydanych na wzmocnienia kadrowe na przestrzeni ostatniego roku, jak i zmian w zarządzie, których członkowie przedstawiają kompletnie inną wizję od tej za rządów Romana Abramowicza.

Co więcej, londyńczycy zdają sobie sprawę, że muszą uregulować bilans wydatków i strat w ramach finansowego fair play. Niewykluczone, że w przypadku desperackiej próby sprzedaży wychowanka Bayeru Leverkusen klub zejdzie jeszcze z ceny.

Kontrakt Havertza z obecnym pracodawcą kończy się dopiero 30 czerwca 2025 roku.

O minionym sezonie piłkarz zechce zapomnieć jak najszybciej. Dziewięć trafień i asysta to wszystko, na co było go stać.