Ruud van Nistelrooy w jeden mecz zrobił to, czego nie potrafił Erik ten Hag przez ponad dwa lata pracy w Manchesterze United
2024-10-31 09:46:41; Aktualizacja: 3 godziny temuRuud van Nistelrooy do poniedziałku pracował jako asystent Erika ten Haga. Do 10 listopada poprowadzi drużynę Manchesteru United jeszcze w trzech meczach. W pierwszym wyrównał już rekord 54-latka, pod którego wodzą piłkarze tylko raz byli w stanie strzelić przynajmniej pięć goli w meczu.
W miniony weekend wyjazdowe spotkanie „Czerwonych Diabłów” z West Hamem United okazało się ostatnim dla Ten Haga. Władze nakazały mu opuścić „okręt” na Old Trafford. Jego przepracowane 128 oficjalnych meczów obrodziło w dwa trofea: Puchar Ligi Angielskiej (2022/2023) oraz Puchar Anglii (2023/2024).
Już wiadomo, że następnej nagrody z cennego kruszcu do gabloty były szkoleniowiec Ajaksu już nie wstawi. W niedalekiej przyszłości przed taką szansą stanie Ruben Amorim. Portugalczyk wkrótce zakończy piękną współpracę ze Sportingiem CP, godząc się na wielkie wyzwanie w północno-zachodniej części Anglii.
Tymczasem brytyjskie media wytykają palcem Ten Haga po tym, jak to Manchester United odzyskał ogień i łatwość w zdobywaniu bramek. Jeszcze do przerwy gospodarze załadowały Leicester City aż cztery trafienia w 1/8 finału Pucharu Ligi.Popularne
Po przerwie Bruno Fernandes dołożył jeszcze piątego gola, dzięki czemu zespół zasłużenie awansował do kolejnej fazy.
Statystyka po tym pojedynku w opozycji do zwolnionego stratega prezentuje, że grupa pod wodzą Van Nistelrooya za pierwszym razem potrafiła jakiemukolwiek rywalowi z Premier League wpakować do siatki więcej piłek w jednym spotkaniu, niż właśnie za Ten Haga.
Od zapoczątkowania przygody z United fachowiec z Holandii doświadczył największej liczby zdobytych bramek w 90 minutach w konfrontacji z Aston Villą (4-2). Niedawno, wychodząc poza schemat, „Czerwone Diabły” aż siedmiokrotnie pokonywały bramkarza Barnsley w Pucharze Ligi, ale to rywal z trzeciego poziomu rozgrywkowego (League One).
Pozostaje jedynie czekać, czy taki polot i fantazja będzie towarzyszyła piłkarzom do listopadowej przerwy na reprezentacje. Czekają ich starcia z Chelsea, PAOK-iem i ponownie Leicester City – wszystkie przed własną publicznością.